kocham go zajebiście mocno i akceptuje go całego, ale czasem ta jego obojętność doprowadza mnie do szału i zabija mnie powoli, pozwalając żebym przy tym cierpiała i cierpię, prawie każdego dnia.
za każdym razem, gdy słyszę po godzinie 23 wiadomość sms, przez głowę przechodzi mi myśl, że może to on i jak zwykle rozczarowanie.. czego ja oczekuję? jego już nie ma.