Myślałam, że to już koniec, że już się odkochałam. Jedak to był banał, który wbijałam sobie do głowy. Wystarczyło wypowiedzenie twojego nazwiska, przez małą dziewczynkę, abym to zrozumiałam. Nagła przyjemność w sercu, tęsknota za czymś czego już nie ma, pustka, a zarazem uśmiech na twarzy. Delikatny wzrok, ten czarujący, głęboki, bez źródła. I uśmiech księcia z bajki.
|