Dziś nie ma jej,
nie ma,
nas nie ma,
nie ma nas, w nas nie ma nic
i nie wiem,
sam nie wiem,
już nie wiem gdzie mam iść
i chyba jest ciemno
i chyba mała tu ze mną być
i nie wiem sam,
ale teraz jestem tu.
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki
Mówiąc, że zależy mi na tobie i jestem smutny
I mam w bagażniku kierowcę taksówki
Którą porwałem razem z nim i stoję na dole z flaszką wódki
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał
Pocałowałbym cię w usta by poczuć smak życia
Odwrócił się przyłożył sobie lufę do skroni
Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił
` - kochanie idziemy dziś na spacer? - no pewnie. chętnie . - dziś postanowiłem ze przy kazdym drzewie cie pocałuje i przytulę. - miło a gdzie idziemy? - do lasu.. `
Z dokładnością atomowej sekundy globalnej
Wyruszyliśmy ratować świat
Podejmując się niewykonalnej sprawy
Porzuciliśmy rodzinny kraj
Ponad miastem, ponad linią miast
Odurzeni okrucieństwem świateł
Przez kosmiczną katastrofę gwiazd
Wystrzeleni w tajemnice znaczeń