 |
kinia10107.moblo.pl
Zastanawiam się co jest w nim takiego że nie nadążam nad swoim tętnem.
|
|
 |
Zastanawiam się co jest w nim takiego, że nie nadążam nad swoim tętnem.
|
|
 |
- Już cię nie pozwolę skrzywdzić, nigdy. - powiedziała i odeszła od lustra.
|
|
 |
Nie jesteście przyjaciółkami dlatego, że siadacie razem na każdej przerwie, rozmawiacie przez telefon, macie pasujące do siebie trampki czy potraficie wyrecytować zawartość szafy drugiej. Kiedy ona się uśmiecha, uśmiech mimowolnie wkracza na Twoją twarz - Nie ważne, jak zła na nią jesteś. Kiedy ona płacze, Ty też czujesz jej ból.
|
|
 |
Niech kończy się świat, pojutrze, czy dziś – nieważne.
|
|
 |
Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.
|
|
 |
Był wieczór ona szła przed siebie, poiła się swoimi łzami. Nie uniosła ciężaru wspomnień, zawsze była słaba - upadła. Leżała na środku ulicy przypominając bezdomną osobę tyle że ona była bezdomna uczuciowo. Usłyszała znajome kroki, podniosła wzrok z bezradnością spoglądając na czarne buty. Poczuła jego oddech na swoim karku, pocałował ją w policzek i podniósł jak małe dziecko. Ona ze slodkim spojrzeniem spoglądała w jego niebieskie oczy. Odeszli razem w zapomnienie by nie skrzywdzić już nikogo, tak zabili się z milości.
|
|
 |
Nie umiem żyć. Dzisiaj nikt nie umie żyć, dzisiaj każdy udaje.
|
|
 |
Uwielbiam robić z siebie idiotkę, zachowywać się jak 3-letnie dziecko, fochać sie, stupać i mówić nie do rzeczy. Tylko to poprawia mi humor a w szczególności kiedy nikt mi nic nie mówi i żyję jak chce, tak po prostu.
|
|
 |
Nienawidzę gdy na mnie patrzysz, nienawidzę Twojego spojrzenia. Ono sprawia, że tak łatwo ulegam. Nie rań mnie proszę, zostaw mnie, odpuść mi. Nie rób ze mnie zimnej suki, która nigdy nie nauczy sie kochać.
|
|
 |
Szła środkiem ulicy, deszcz moczył jej czarne i długie włosy. Na policzkach spływał tusz z posklejanych rzęs. Jej błękitne oczy wpatrywały się przed siebie przerażając przechodniów, którzy pędzili do swoich rodzin. Ona ocierając się o innych wspominała, wspominała chwile które tak wiele jej dały. Dzięki nim odkochała się w chamie, który był przeszłością. Teraz zakochana cierpi sama, nikt jej w tym nie pomoże. Musi sobie sama poradzić, jednak ona nie umie ma dopiero szesnaście lat, ledwo dojrzewa a życie dało jej takiego kopa w dupe, że nie wytrzymała. Zniknęła.
|
|
 |
Płakała gorzkimi łzami, a on stał i patrzył się jakby nigdy nie widział krwawiącego serca.
|
|
 |
Wiedziałam, że tak będzie. Tak się zawsze dzieje, po szczęściu zawsze nastaje cierpienie. Z każdym dniem się przyzwyczajam. Już nie mam codziennie mokrych policzków i rozmazanych oczu od łez. Jest coraz lepiej. Wiem, że to tylko złudzenie, ale przynajmniej funkcjonuję i nie truję dupy innym jak to mi jest źle.
|
|
|
|