 |
kinia10107.moblo.pl
najgorsza jest świadomość że już nigdy może nie być lepiej. oczy nie przestaną wyciskać łez. uśmiech rzadko będzie gościł na twarzy. wargi zawsze będą popękane. na na
|
|
 |
najgorsza jest świadomość, że już nigdy może nie być lepiej. oczy nie przestaną wyciskać łez. uśmiech rzadko będzie gościł na twarzy. wargi zawsze będą popękane. na nadgarstkach pozostaną blizny. a serce nigdy nie znajdzie brakującego elementu.
|
|
 |
wybaczyłam Mu, ale nigdy nie byłam w stanie zrozumieć tego, co zrobił.
|
|
 |
z każdym dniem jest coraz gorzej. smutniej, szarzej, zimniej w sercu. nadzieja odeszła, marzenia osiadły gdzieś na dnie, nawet czas jakoś szybciej leci. słone łzy spływają po policzkach, a ja próbuję złapać oddech jak ryba pozbawiona wody. to walka z samotnością, którą póki co przegrywam.
|
|
 |
wiem, że mogłabym wyrzucić z pokoju wszystko, co przypomina mi o Nim. mogłabym usunąć Jego numer, tym samym zrywając wszelkie kontakty. mogłabym zmienić autobus, by tylko Go nie spotykać. mogłabym zbić Jego kubek, który nadal wisi w kuchni na stojaku, by definitywnie o wszystkim zapomnieć. gdybym tylko chciała zapewne zakończyłabym ten cały cyrk ze wspomnieniami. ale po co, skoro za dzień czy dwa, serce i tak znów zrobi swoje.
|
|
 |
patrzył na Mnie tak, jakbym była całym światem. dotykał, wyznaczając granicę, której nikt inny nie mógł przekroczyć. całował, wpajając we Mnie całą miłość. przytulał, pokazując jak bardzo się troszczy. obejmował ramieniem, zapewniając niezastąpione bezpieczeństwo. kochał, bo jak to zazwyczaj twierdził – byłam tego warta.
|
|
 |
nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało Cię od środka. nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on Cię kocha. nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało Ci na drodze. pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
 |
chciałabym mieć tak krótką pamięć jak Ty, wiesz? chciałabym wymazać z pamięci te wszystkie chwile razem, wspólne obiady, każde wypowiedziane prosto w oczy słowo, tamte miejsca i daty, wszystko to co nas łączyło. byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, gdyby tylko tak się dało – zapomnieć o Tobie tak szybko, jak Ty zapomniałeś o mnie.
|
|
 |
daj znać jak zacznie Ci zależeć.
|
|
 |
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. 'Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów.' Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
 |
W ułamku sekundy runęło wszystko, w ułamku sekundy odszedłeś.
|
|
 |
Godzina szósta rano, pobudka. Wstaję, pierwsza czynność-najgorsza, muszę spojrzeć w lustro, paniczny strach, podchodzę i wbijam wzrok w swoje odbicie myślę 'cholera, weź się w garść kretynko!' Obmywam twarz i wychodzę do kuchni gdzie stoi wczorajsza kawa i popielniczka a koło niej paczka papierosów, biorę jednego i odpalam popijam whiskey i jak gdyby nigdy nic znów idę spać a budzikowe wskazówki tykają i tykają wskazują 6.13; kolejny raz zawalam wszystko, mam wyjebane..
|
|
 |
przecież nie zabronię Mu się spotykać z innymi dziewczynami - powiedzmy, że Mu ufam. ale jeśli się dowiem, że między Nim a tą kurwą cokolwiek było to najpierw wydrapię jej oczy, później wyrwę jej te czarne kłaki. a Jemu? Jemu nie zrobię nic, bo już na samym początku wiedziałam jak to może się skończyć, wiedziałam na co się piszę wiążąc z takim skurwielem.
|
|
|
|