|
kinia10107.moblo.pl
Ile jeszcze będzie chwil gdy śmierć zapuka do drzwi Ile jeszcze będziesz śnił o tym czego mieć nie możesz Ile jeszcze będziesz pił by się później czuć najgorzej Il
|
|
|
Ile jeszcze będzie chwil gdy śmierć zapuka do drzwi, Ile jeszcze będziesz śnił o tym czego mieć nie możesz, Ile jeszcze będziesz pił by się później czuć najgorzej, Ile jeszcze będziesz drwił z ułomności i słabości, Ile musi inny mieć byś mu tego pozazdrościł.
|
|
|
chcę być szczęśliwa, ale nie wiem, czy potrafię.
|
|
|
To Twoja wina, że wszystko tak pięknie się zjebało, ale wezmę ja na siebie, boże, przecież przyznałabym się do zamordowania sąsiada, bylebyś tylko ode mnie nie odchodził.
|
|
|
zawsze gdy się kłóciliśmy, ja denerwowałam się tak cholernie, że trzęsły mi się łapy, a Ty z uśmiechem siadałeś na łóżku mówiąc 'no sorry, z ADHD to ja Cię nie wyleczę'
|
|
|
Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz. Potrzebuję znaku, że coś się zmieni, potrzebuję powodu, żeby iść dalej. Potrzebuję jakiejś nadziei.
|
|
|
A w nowym roku? Obiecuję sobie, że nigdy nie dam zniszczyć się takim skurwysynom jak on.
|
|
|
zbyt często widzę jak łzy mieszają się z krwią. zbyt często słyszę "lepiej byłoby dla wszystkich, gdybyś się nie urodziła". zbyt często czuję ostrze żyletki na nadgarstku. zbyt często leżę w szpitalu, w którym wszyscy uważają mnie za psycholkę.
|
|
|
nie wiesz jak to jest patrzeć na własne szczęście, wymykające się gdzieś między chwilami zastanowienia, kiedy nocami świadomość rozdziera duszę na miliony kawałków, zadając Ci ciosy prosto w serce powoduje, że wyjesz z bólu. kiedy widzisz własne marzenia będące tuż obok, gdy są jakby na wyciągnięcie ręki, a jednak doskonale wiesz, że nie możesz ich dotknąć. każdego dnia odczuwając powietrze, masz pewność, że to właśnie ono stopniowo zgniata Ci klatkę piersiową, skoro nie wiesz jakie to uczucie, na co dzień targować się z życiem o kolejny oddech, to proszę Cię, nigdy nie wmawiaj mi, że będzie dobrze.
|
|
|
nie widzę sensu mojego życia, tak bardzo bym chciała odejść.
|
|
|
Nawet nie chcę żebyś mi wybaczył. Tak, wymiękłam, i co? I dobrze.
|
|
|
akceptowałam wszystko. wypełniałam każde Jego zachcianki. usługiwałam Mu, gdy tego potrzebował. byłam, kiedy tylko chciał. pomagałam Mu - zawsze. a On, tak po prostu potrafił Mi powiedzieć ' odejdź, to koniec ' .
|
|
|
akceptowałam wszystko. wypełniałam każde Jego zachcianki. usługiwałam Mu, gdy tego potrzebował. byłam, kiedy tylko chciał. pomagałam Mu - zawsze. a On, tak po prostu potrafił Mi powiedzieć ' odejdź, to koniec ' .
|
|
|
|