Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię. / Bonson.
Amimo wszystko ,wciąż mam tą nadzieje , pieprzona nadzieje ! że kiedyś popatrzymy sobie w oczy , pocałujemy się i będzie tak cudownie , że aż nie realnie .