Zamykasz oczy. SIedzisz na pustej plaży, sama. Słyszysz powiew wiatru i to, jak fale uderzają o brzeg. Mewy wydają w oddali odgłosy. Ale to się nie liczy. Jesteś ty, wreszcie ty, bez nikogo innego. Nie masz przy sobie komórki, laptopa. Nawet nie wzięłaś książki Coelho, której nie dokończyłaś. Oderwałaś się od codzienności, chociaż na chwilkę. I tam, na środku pustej plaży, w listopadowy dzień, czujesz się sobą. Nie liczy się już to wszystko, co jest ważne poza plażą i Tobą. Tak, wreszcie Ty jesteś najważniejsza. Dla siebie samej. Nie chcesz być doskonała, chcesz być sobą, osobą, która zagubiła się już dawno. Tak dawno, że dopiero teraz to zauważyłaś. I nadszedł ten czas. Czas, by znowu poczuć się wartościową, ważną i niezastąpioną./ kardamonowa
|