|
kilogrammilosci.moblo.pl
Czuła tylko że on stał się jakimś mistycznym punktem w którym zbiegają się wszystkie jej wspomnienia pragnienia i nadzieje. Był jej ogniskiem bez którego życie nie
|
|
|
Czuła tylko, że on stał się jakimś mistycznym punktem, w którym
zbiegają się wszystkie jej wspomnienia, pragnienia i nadzieje.
Był jej ogniskiem, bez którego życie nie miałoby stylu, a nawet sensu.
|
|
|
- Proszę mi powiedzieć: kto wczoraj podczas mszy dosypał do kadzidła marihuany?
-Ja nic nie wiem.
-Jak zwykle...
-Ja chciałem tylko, żeby radośnie i wesoło było.
-Przez całą mszę?!
-To trochę trzyma... Ale za to jak hosanna poszła! Ja pierwszy raz falę w kościele widziałem.
|
|
|
Raczej stanu skupienia w chwilę nie zmieniłeś ,
raczej z tego świata się nie ulotniłeś .
więc jak możliwe jest to , że Cię przy mnie nie ma ?
Cholernie tęsknię i przed każdym snem szepczę : do zobaczenia .
|
|
|
Biorę gitarę do ręki i nie ważne , że nie umiem grać ..
teraz usłyszysz jak brzmi tęsknota , tak ona brzmi każdego dnia .
|
|
|
będzie jeszcze dużo okazji żeby grzać dwie pary zmarzniętych rąk w jednej parze rękawiczek...
|
|
|
A teraz przyjdź do Mnie. Razem usiądziemy przy oknie i w blasku księżyca będziemy cerować nasze poszarpane serca...
|
|
|
Szybko! Musisz pójść ze mną - rzuciła. - Grozi Ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo Cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
|
|
|
Jesteś świetnym kumplem ale dzieci z tego nie bedzie xdd huaahya :D
|
|
|
rysując niewidoczne serca zółtą kredką po żółtej kartce . myślała tylko o nim . bo tylko miłość do niego była taka niezauważalna jak te serca .
|
|
|
i żyła w tej świadomości nieistnienia dla niego . pogodziła juz się z tym faktem, że jest dla niego jak powietrze, ale nie te bez którego nie da się żyć tylko te które jest niewidoczne.
|
|
|
codziennie we śnie słyszę jego gorzkie 'zapomnij' . a skoro sny snią się na opak to chyba w rzeczystości chociaż trochę musi mnie kochać .
|
|
|
siedziała naprzeciw niego, on trzymał głowę na jej ramieniu. Czuła jego ciepły, miarowy oddech na szyi, taki jak u dziecka które po dniu pełnym wrażeń usypia mamie w ramionach; jego nieświadome ruchy w sennym letargu. Bała sie poruszyć, by go nie zbudzić, ale jednocześnie opuszkami palców gładziła go po policzku. Teraz był zadziwiająco bezbronny i niewinny, zupełnie inny od tego który w każdą sobotę wybiera się na piwo z kumplami.
|
|
|
|