Poszła na ławkę. Na tą samą ławkę, na której zawsze na niego czekała. Łzy popłynęły jej po policzku. Zaczęła wspominać dawne czasy. To właśnie na tamtej ławce zdała sobie sprawę, że go kocha. Że jej życie bez niego nie ma sensu... Teraz dałaby wszystko żeby to wróciło, ale wie że choćby nie wiadomo co - tamte chwile już nie powrócą. Jej uczucie do niego nigdy nie wygasło. Kochała go tamtego pięknego, jesiennego dnia. Kochała go miesiąc później. I 2 miesiące później. Kochała go tydzień temu. Wczoraj. I dziś. Zawsze będzie go kochała. To nigdy nie minie ...
|