początek roku szkolnego, wstałam rano, ubrałam się w odświętny strój i poszłam na przystanek. autobus podjechał. wsiadłam, przywitałam się z znanym mi kierowcą, szukałam wolnego miejsca. usiadłam przy tyle. spoza siedzeń ujżałam chłopaka o brązowych oczach. nie znałam go. spojrzałam w Jego nieziemskie oczy, lekko się uśmiechną. poczułam w brzuchu mocne mrówienie, tak to On potem stał się moim chłopakiem, to On potem całował moje usta, to On odszedł, to ja Go kochałam, i nadal kocham. /K
|