Jedno mnie zastanawia. Jak to jest.. Kiedy ksiądz chodzi po kolędzie po domach. Ludź daje mu kopertę. On mówi coś na kształt 'nie trzeba', 'nie mogę tego przyjąć', to po kiego diabła ludzie wpychają mu ten hajs, a później marudzą, że mają go mało. -.-
|