kłocimy sie, wymieniając się zdaniami, jedno przekrzykuje drugie, nie umiemy dojść do sensownego porozumienia. Ty mówisz jedno ja temu zaprzeczam. Łzy lecą mi po policzku, i sama nie wiem, czy z nerwów czy ze strachu. aż w końcu zapada cisza, uśmiechasz się. ja w po cichu myślę ' o co mu chodzi ' i pada z Twoich słów 'Kocham Cię' po czym całujesz mnie w usta. Wtedy było to odpowiedzią na wszystko.
|