Chłopak moich westchnień postanowił zrobić bitwę na śnieżki. Rzuciłam więc w niego z większą siłą w twarz. zaśmiałam się i powiedziałam 'przegrałeś'. On kucał skulony, ja przestraszona podeszłam i zapytałam 'nic Ci nie jest?' On zaśmiał się, wywrócił mnie na ziemie i powiedział 'wygrałem, kotuś' dając mi buziaka w policzek.
|