|
karolina1865.moblo.pl
po jednej z wyczerpujących kłótni byłam podirytowana. brak słońca czekolady i ciepła dawał mi się we znaki. wyjęłam dziesięciozłotowy banknot z kieszeni wyblakłych j
|
|
|
po jednej z wyczerpujących kłótni, byłam podirytowana. brak słońca, czekolady i ciepła dawał mi się we znaki. wyjęłam dziesięciozłotowy banknot, z kieszeni, wyblakłych już dżinsów i rzuciłam mu, go w twarz. - 'tyle jesteś wart. - wykrzyczałam.
|
|
|
oje różowe, zimne wargi, do twoich czerwonych, gorących. pasowały do siebie idealnie. chciałam spotykać cię częściej, dotykać mocniej, całować szybciej. niestety! uciekłeś daleko stąd zostawiając mnie skazaną na bezlitosną samotność.
|
|
|
pamiętasz jak drżałam, kiedy przytuliłeś mnie, pierwszy raz? siedzieliśmy zupełnie sami, a ja bałam się odrzucenia. nasze usta powoli zbliżały się do siebie. po chwili przyzwyczaiłam m
|
|
|
nie należy Ci się moja pamięć! wypierdalaj z mych myśli hipokryto.
|
|
|
miłość, którą darzyłeś mnie każdego dnia poszła na wagary. nie wróciła.
|
|
|
nie lubię naszych kłótni, lecz kocham gdy mnie przepraszasz, więc rób to za nic! przepraszaj mnie, za głupstwa, za to, że nie masz czerwonego cukierka, a tylko zielony, za moją wredność też!
|
|
|
uwielbiam, kiedy leżymy, rozmawiamy i tematy się nam nie kończą. mimo, że mam olbrzymi dekolt, nie patrzysz mi w biust, który nie oszukując się, jest duży, a w oczy, które kochasz. wydaje mi się, że rzadko można spotkać, tak cudownego faceta. lecz nie ufam. przecież on, kiedyś był taki sam. tak samo słodki i kochany.
|
|
|
dziewczynko, wszyscy wiedzą, że liżesz się codziennie z innym, w szkolnej, męskiej ubikacji. nie musisz udawać świętej. z pocałunku robisz rzecz przyziemną. nie przeszkadzałoby mi to, gdybyś nie całowała się z moim najlepszym przyjacielem, łamiąc mu przy tym wrażliwe serce. prawie przez Ciebie umarł, Idiotko. gdy dowiedziałaś się, o jego próbie samobójczej śmiałaś się z niego z koleżankami. jaka szkoda, że na dyżurze stali nauczyciele, a po lekcjach biegłam do szpitala. gdyby ich nie było, lub miałabym czas Twoja śliczna buźka byłaby już rozpłaszczona, pustaczku.
|
|
|
usiadła na ławce w parku. wyjęła z kieszeni ich wspólne zdjęcie i roztargała na dwie części. wyrzuciła je za siebie wstając. otrzepała spodenki i odważnym krokiem ruszyła do pobliskiego sklepu, aby kupić swojego ulubionego tymbarka , tym samym rozpoczynając wakacje, gdzie miała zacząć wszystko od nowa.
|
|
|
noc nie daje snu
życie toczy się wciąż
jednym daje
innym zabiera
to jeden krok ; ]
|
|
|
Kochać Wolność Ponad Wszystko ; *
|
|
|
życie ciągle, zmienia się
|
|
|
|