|
karmeloweciastkolove.moblo.pl
a ty co zakochałaś się ? eee babciu skąd takie pytanie ? Bo coś nie pyskujesz .
|
|
|
- a ty co zakochałaś się ? - eee babciu skąd takie pytanie ? - Bo coś nie pyskujesz .
|
|
|
Marzyłam tylko o jednym pójść do domu, gdzie mogłam swobodnie , krzyczeć , rozbijać talerze i płakać , bo przecież na tej jebanej lekcji musiałam udawać , ze nic się nie dzieje. tak nic sie nie stało oprócz tego, że moje serce pękło
|
|
|
Wierzysz we mnie? Więc dam radę, oleję pokusy, to będzie wielka próba, którą muszę przejść, nie mogę się tak po prostu wyłamać. Mam Ciebie, pomagasz mi w zwalczaniu złego, chronisz mnie przed piekłem.
|
|
|
Widzisz go i wiesz, że mógłby zastąpić Ci powietrze.
|
|
|
siedziała przy gustownym stole z lampką wina w ręku.ubrana w małą czarną i wysokie szpilki rozglądała się po restauracji.tymczasem On,ubrany w elegancki czarny garnitur,subtelnie dotknął Jej nagiego ramienia.uśmiechnęła się odbierając od Niego różę jaką Jej podarował.usiadł naprzeciwko,po czym ujął Jej dłoń.'co to za okazja?' zapytała wgapiając się w Jego hipnotyzujące tęczówki.'nasz koniec,skarbie' wyszeptał puszczając Jej oczko i wołając do siebie kelnera.'whisky,poproszę' rzucił spoglądając na Nią.'nie rozumiem,jaki koniec?' drążyła.'nasz,ten związek nie ma sensu,przejrzyj na oczy mała.' powiedział biorąc z tacy kelnera napój.'to po cholerę było to dzisiejsze przedstawienie,po co mnie tu ciągnąłeś?' krzyczała zwracając na siebie coraz to większą uwagę.'a tak,żebyś mnie dobrze zapamiętała' syknął pijąc do dna schłodzony alkohol i opuszczając Jej stolik.zapach perfum ,który został chwilę po Jego odejściu, był tylko namiastką wspomnień jakie Jej pozostawił.
|
|
|
stałam obok automatu z napojami szukając pieniędzy.zrzuciłam swoją torebkę wyciągając z niej dwa złote.włożyłam monetę,po czym przycisnęłam wybrany przycisk.mimo to,nic z niego nie wyleciało.'cholera!' krzyknęłam przyciskając kilka razy to samo.'widzę,że ktoś tu potrzebuje pomocy' usłyszałam znajomy głos.oparł się o automat spoglądając na Mnie swoimi nieziemskimi oczami.'pomóc?' zapytał słodko się uśmiechając.przytaknęłam nie mogąc się wysłowić.kopnął maszynę nogą i po chwili puszka pepsi poturlała się po szkolnym korytarzu.oboje zmierzyliśmy w jej kierunku w tym samym czasie próbując ją podnieść.zaśmiałam się biorąc napój i idąc w kierunku klasy.'nie tak szybko' rzucił biorąc mnie za rękę.'chyba coś mi się należy' powiedział pokazując palcem na swój policzek.uniosłam wyżej pepsi otwierając ją,tym samym cała zawartość rozprysła się na Nas.’niezdara’ krzyknął delikatnie łącząc nasze usta.
|
|
|
najgorsze jest uczucie, gdy tracisz pewną osobę. człowieka, który dotąd był sensem życia. kimś, kto był w zupełności wszystkim. czujesz, że życie wysuwa Ci się spod stóp. że tak naprawdę nie masz już po co żyć. to boli, wiem. ale starasz się żyć. byle jak, ale żyć. dusząc się i zabijając w sobie miłość.
|
|
|
wróciłam do domu zrzucając plecak obok drzwi. nie zdjęłam butów ani kurtki tylko szłam przed siebie chcąc wpaść prosto do pokoju. ' hej, moja panno! ' krzyknęła mama z kuchni, ' wróć tutaj ' . ' co jest? ' zapytałam przegryzając jabłko leżące na stole. ' co się dzieje? chodzisz jakaś zamyślona, ubierasz się w te swoje męskie ciuchy, wracasz cała rozmazana, słuchasz jakiejś ciężkiej muzyki, z nikim nie rozmawiasz, w dodatku słabo się uczysz. ' . zamilkłam czując lekkie kłucie w sercu. poprawiłam niesforne włosy chcąc wstać i iść dalej. ' no co jest? ' nalegała trzymając mnie za rękę. ' to przez Niego prawda? ' . ' nie myślałam, że to będzie tak bolało, mamo ' szepnęłam starając się zatrzymać spadające z policzka łzy.
|
|
|
- Masz cycki? - Mam. - To przynieś na jutro. [ kwejk ]
|
|
|
Od kilku dni ,nie można z tobą normalnie porozmawiać,nigdy taka nie byłaś , nigdy-zaczęła rozmowę jedna z przyjaciółek . Dziewczyna siedziała z papierosem w ręku i słuchała tych wszystkich słów które kierowane były do niej,ale wyraz jej twarzy nie dawał nawet poznać że chociażby w najmniejszym stopniu jest tym zainteresowana . - Mówię do ciebie ! - przyjaciółka szturchnęła jej ramię , podnosząc głos . - Odczep się już . - zaciągając się nikotynowym dymem , wybełkotała od niechcenia . - Znów zaczynasz , weź się w końcu w garść , nie poznaje cie . . - Ty nie poznajesz mnie ? Bo co niby możesz o mnie wiedzieć . Cholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności, znasz to..? nie , bo zawsze miałaś wyjebane na uczucia innych więc nie mów że mnie nie poznajesz, tylko zajmij się swoim życiem! -poderwała plecak oparty o ławkę,gwałtownie się podniosła,wyrzucając w końcu z siebie to,co tłumiła w sobie od dłuższego czasu
|
|
|
Usiadłam wieczorem na kanapie , akurat rodzicie oglądali jakiś film . Spojrzałam na zdziwienie ojca , odłożył kufel z piwem na stolik i wpatrywał się we mnie jak w osobę którą widzi po raz pierwszy w życiu .- Ty w domu ? - zadał z głupią mina pytanie , dociekając . - A co w tym takiego dziwnego ? - Odkąd skończyłaś 14 lat nigdy nie spędzałaś z nami wieczorów - dodała mama , wyłączając telewizor . - Ale dziś jestem i przygotujcie się bo od tej pory , dużo wieczorów będziecie musieli spędzać ze mną i tolerować moje towarzystwo . - odparłam wyprzedzając ich kolejne bezsensowne pytania . Mama klepiąc mnie po ramieniu wzięła ojca za rękę i wyszli z salonu . Za chwilę , poczułam wibracje telefonu w tylnej kieszeni spodni , sięgnęłam po niego jakby z przymusu : Przepraszam że nam nie wyszło : - Dobrze przynajmniej że masz odwagę przeprosić mnie za to , że znów zamknęłam się w sobie przez jakiegoś dupka - powiedziałam pod nosem , roniąc ostatnią łzę .
|
|
|
Wchodząc do sypialni rodziców , zastałam tam mamę układającą cichy w szafce . Los chciał że akurat z głośnika telefonu leciał wuwunio " pokaż cycki " . - Czego ty słuchasz dziecko , wyłącz to ! Taka ładna dziewczyna , a słucha takich tekstów - zażenowana matka uniosła się dumna jak paw . - A jak ty słuchasz całymi dniami " oj tam oj tam " to dobrze jest , tak ? - zaśmiała się - Oj tam oj tam . Wielkie rzeczy .
|
|
|
|