 |
karmelowa1616.moblo.pl
“Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatn
|
|
 |
“Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wysze...dł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.”
|
|
 |
czekałaś wystarczająco długo ale tu i teraz nadszedł czas by to wszystko ogarnąć . pokazać co się zrobiło . wiesz , że masz w rękach swoją szansę ?
|
|
 |
'Pisz tak, jakbyś myślał, że nigdy jej tego nie pokażesz - a potem wyślij.'
|
|
 |
kochać bez limitów kodeksów i wstydu.
|
|
 |
Miał tyle wad, a ona idealizowała Go bez końca.
|
|
 |
` nie załamuj się. miej nadzieję ZAWSZE !
|
|
 |
nie będę wchodziła z buciorami w wasz związek , ale zrozum , że nie tylko tobie na nim zależy .
|
|
 |
wczoraj. kilka godzin. momentów. chwil. kilka oddechów. dotyków. twoje dłonie, oczy, usta. znowu były moje. byłeś mój. tylko dla mnie. tylko ja i ty. cały świat na marginesie. ja i on.
|
|
 |
Czasem ciężko dostrzec ludzi samotnych- niektórzy potrafią perfekcyjnie udawać szczęśliwych.
|
|
 |
Jego oczy , jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem, a wizją bajecznego szczęścia.
|
|
 |
Czasami łapałam Go na tym, że przygląda mi się z boku, uśmiechając się łagodnie, jakby sama moja obecność była dla Niego największym skarbem.
|
|
 |
Jej udawana pewność siebie momentami bywała kłopotliwa. Nie cierpiała okazywać słabości, lecz prawda wyglądała tak, że jej słabość, zamiast zniechęcać, sprawia, że szanują ją jeszcze mocniej.
|
|
|
|