 |
karmelowa1616.moblo.pl
Pamiętaj : jak już cierpisz cierp jak dama.
|
|
 |
Pamiętaj : jak już cierpisz , cierp jak dama.
|
|
 |
Wyobraźcie sobie tą ciszę, gdyby ludzie mówili tylko to, co wiedzą.
|
|
 |
Bo to nie jest tak, że robisz "pstryk" i masz co chcesz .
|
|
 |
'w oczekiwaniu na księcia z bajki, trafiła na zwykłą ropuchę.
|
|
 |
Czasami tak trudno zrozumieć to że nasze życie ma swój początek i koniec ,że nasz życiorys jest spisany od początku i uzupełniany aż do końca ,że gdzieś tam wiedzą co stanie się z nami jutro...
|
|
 |
przyjaźń w dzisiejszych czasach nie istnieje. Twoja 'najlepsza' przyjaciółka kiedy się pokłócicie poleci do Twojego wroga i powie mu wszystkie Twoje sekrety, słabości, problemy. a gdy się pogodzicie włazi Ci w dupe i udaje że nic się nie stało
|
|
 |
staram się nad tym panować . gdy słyszę dźwięk nadchodzącego esemesa , siedzę spokojnie z jakieś 45 minut i czekam , aż serce przestaje walić jak głupie . potem spokojnie podchodzę i odczytuje . a gdy wiadomość jest od ciebie , całe ćwiczenie na uspokojenie cholera bierze ! ;D
|
|
 |
tak jest, że czasem sytuacja wymyka się spod kontroli, nieświadomie robimy coś co innych boli.
|
|
 |
A jak zrozumiesz, że jesteś idiotą to napisz.
|
|
 |
'.Ej, dobra, piszesz, dzwonisz, spotykamy się. Rozumiem, ze robisz Mi nadzieje, i po co? Żeby potem powiedzieć 'zostańmy przyjaciółmi?' Nie, dzięki, mam już psa i szczerze myślę, ze on rozumie więcej niż ty . !
|
|
 |
trudno nie wierzyć w nic'
|
|
 |
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham!'
|
|
|
|