Jak mam ci ufać? – zapytała spokojnie, ale nie dała
mi czasu na odpowiedź, bo zaraz zaczęła mówić dalej:
- Nie umiem wyobrazić sobie, że mogłabym być blisko z kimś,
kto choć w małym stopniu, świadomie czy nieświadomie, celowo
czy przypadkiem, bawi się ze mną w niedopowiedzenia, kładzie
na przeciwnych szalach swoją nielojalność oraz moją dobrą
wiarę w jego uczciwość. Od razu ucinam takie znajomości.
Kończę i nie daję szansy na kolejny raz. Mogę nie wiedzieć
o sprawach drobnych, nieistotnych, jakiś błahych szczegółach,
mogę być nieświadoma czyjejś przeszłości, choćby była niebanalna.
Ale nie wyobrażam sobie, by ktoś ukrywał przede mną teraźniejszą
rzeczywistość, sprawy, w które uwikłany jest na bieżąco,
które stanowią bieg jego życia. – spojrzała z wyrazem zawodu
na mnie. – Zawiodłam się na tobie. Przykro mi to mówić,
ale zawiodłeś mnie. Myślałam, że będziesz inny, lepszy."...
|