|
kamigirlsweet.moblo.pl
O ideale ? Gdy odchodzę od niego obrażona idzie za mną. Gdy patrzę na jego usta całuje mnie. Gdy go popycham i biję chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do niego
|
|
|
O ideale ? Gdy odchodzę od niego obrażona - idzie za mną. Gdy patrzę na jego usta - całuje mnie. Gdy go popycham i biję - chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do niego przeklinać - całuje mnie i mówi, że kocha. Gdy jestem cicha - pyta co się stało. Gdy go ignoruję - poświęca mi swoją uwagę. Gdy go odpycham - przyciąga mnie do siebie. Gdy mnie widzi w najgorszym stanie - mówi, że jestem piękna. Gdy zaczynam płakać - przytula mnie i nie odzywa się słowem. Gdy widzi jak idę - podkrada się za mną i przytula. Gdy się boję - ochrania mnie. Gdy kładę głowę na jego ramieniu - nachyla się i mnie całuje. Gdy kradnę jego ulubioną bluzę - pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy. Gdy mu dokuczam - on też mi dokucza i sprawia, że się śmieję. Gdy nie odzywam się przez długi czas - zapewnia mnie, że wszystko jest dobrze. Gdy patrzę na niego z wątpliwością - uzasadnia. Gdy łapię go za rękę - łapie moją.
|
|
|
Wracałam do domu wieczorną porą. Było juz ciemno. Ciemne ulice oswietlały wysokie latarnie. Po drodze mijałam ludzi, z ich twarzy można było odczytać smutek i zakołopotanie. Może byli samotni? A może bali sie ciemności? Nie wiem sama.. Nie zastanawiając sie dalej, szłam żwawym krokie. Mimo, że byłam w cienkiej kurtce, a noc nie należała do ciepłych, nie odczuwałam chłodu. Powietrze tego wieczoru było żeśkie i lekkie. Przybrało zapach świeżo ściętej trawy. Wiatr delikatnie owiewał moją grzywke. Poczułam wtedy, że jestem szczęśliwa, mimo wielu problemów jakie ostatnimi czasy mnie spotkały. Patrząc na zachmurzone niebo chciało mi się żyć
|
|
|
Patrzę rano w lustro i zastanawiam się cóż ten geniusz dzisiaj głupiego wy
|
|
|
wiesz, bo może ktoś potrzebuje bicia Twojego serca.. Ale już Nie ja .! dla
|
|
|
- kochaj, albo odejdź.
- odchodzę.
- zawsze lubiłeś popełniać błędy, kochanie.
|
|
|
'zachowujesz się jak trzylatek, który najpierw stawia babkę z piasku, a po
|
|
|
cierpiąc siedziała skulona na parapecie, wpatrując się w okno. Do dziś nikt nie wie co się z nią stało .
|
|
|
`kiedy postanowiła się od niego zupełnie oddalić i zapomnieć o nim, wszystko z nim związane pchało się jej prosto w oczy.`..
|
|
|
- a teraz chodz ! - ale, gdzie ? - naprzeciw marzeniom. !
|
|
|
obiecałam sobie, że nikogo więcej nie pokocham, rozumiesz ?!
|
|
|
- po co właściwie masz marzenia ? - wiesz, niejednokrotnie rozpromieniają mi codzienność.
|
|
|
wiesz, bo może ktoś potrzebuje bicia Twojego serca.. Ale już Nie ja .! dla mnie jesteś skończony .:)
|
|
|
|