|
justchill.moblo.pl
początek września kiedy to wszyscy chodzili po szkolnych korytarzach ze strachem w oczach. bali się nowego otoczenia.. nowych ludzi. dziś? połowa z nich zachowuję się j
|
|
|
początek września kiedy to wszyscy chodzili po szkolnych korytarzach ze strachem w oczach. bali się nowego otoczenia.. nowych ludzi. dziś? połowa z nich zachowuję się jak jebane vipy. nawet Ci durnego - siema nie powiedzą. /happylove
|
|
|
nie zaimponujesz mi swoją drogą furą, którą dostałeś na urodziny od swoich nadzianych rodziców. nie zaimponujesz mi tą swoją całą garderobą, która jest większa niż mój pokój.. chociaż najczakami niewykluczone, ale to tylko buty. zaimponujesz mi swoim charakterem, sercem i pomysłami. jasne? /happylove
|
|
|
jak każdego ranka podjechałam pod szkołę kilka minut przed dzwonkiem. wysiadłam, a serce mi zamarło. stałeś po drugiej stronie ulicy wpatrzony we mnie jak w obrazek. - nie daj zniszczyć czegoś nad czym pracowałaś kilka miesięcy! - krzyczał rozum.. serce siedziało cicho. przestało bić.. było zagubione.. a plastry z ran zaczęły jakby się odklejać i sprawiać ból na nowo.. ruszyłam ku drzwi wejściowym wybierając dłuższą drogę tylko dlatego żeby Cię nie spotkać. - ej mała! - usłyszałam za sobą. obróciłam się, a tam stał mój starszy brat. podbiegł do mnie i wręczył mi moją torbę. - zapomniałaś fajtłapo. a i.. idź spokojnie do szkoły. nie myśl o nim.. jeśli chce mogę z nim załatwić to po męsku, co? - dodał przytulając mnie. wtuliłam się w niego i uśmiechnęłam. - dzięki, ale nie. zostaw go.. sam pójdzie. cieszę się że Cię mam. - odparłam z ulgą w głosie i spojrzałam w Twoją stronę. rzuciłeś niewypalonego szluga na chodnik i wkurzony odszedłeś w uliczkę zakładając kaptur na głowę. /happylove
|
|
|
i tak naprawdę to dobrze że musiałam przeinstalować cały system w tym usuwając swoje gadu-gadu. później musiałam je założyć na nowo. z importować kontakty gdzie nie miałam zapisanego Twojego numeru, a wszystkie wiadomości w archiwum się usunęły. także sorry ziomek, ale zaliczyłam kolejny etap z akcji ' usuwanie skurwiela z mojego życia ' . /happylove
|
|
|
są tacy ludzie, na których wystarczy spojrzeć, a na twarzy momentalnie pojawia się uśmiech od ucha do ucha. po prostu ich radość tkwi w oczach, mówieniu, nosie, brzuchu i rękach. wszędzie.. są całością. doskonałą całością za którą oddałabym życie. /happylove
|
|
|
tak. jestem wiecznie nieogarniętą dziewczynką. tak. moje marzenia są bardzo skomplikowane i dzikie. tak. noszę bluzy swoich braci bo lubię. tak. kiedy jestem zahipnotyzowana Twoim uśmiechem potrafię przyrządzić sobie chińską zupkę bez udziału wody. tak. lubię wcinać w nocy żelki, które chowam pod poduszką. tak. po ciężkim dniu potrafię zasnąć w wannie pełnej piany. tak. nie lubię nosić opiętych bluzeczek. tak. nienawidzę różowego i plastików. tak. kocham rock. tak. wielbię skejtów. tak. potrafię nieźle wygarnąć jeśli ktoś mi podpadnie. tak. jestem zżyta ze swoimi braćmi jak mało kto. tak. jestem uzależniona od jogurtów i neta. tak. wolny czas spędzam z najlepszymi ludźmi pod słońcem. tak. lubię wkurawiać ludzi. tak. kręcą mnie Ci źli i niegrzeczni. tak. brałam jakieś prochy. tak. podbieram tatowi alko. tak. kurwa kocham Cię i weź to w końcu ogarnij , jasne? /happylove
|
|
|
serce krzyczy : napisz do niego! rozum rzecze : to on powinien .. zapomnij.
|
|
|
- dlaczego za mną idziesz ? - chciałem powiedzieć, że Cię kocham. - więc nie poznałeś mojej przyjaciółki. - jakiej przyjaciółki ? - jest ode mnie ładniejsza i mądrzejsza. stoi za Tobą. - a .. ale tu nikogo nie ma! nie rozumiem.! - widzisz, gdybyś mnie kochał, nigdy byś się nie odwrócił
|
|
|
Minęło już czterdzieści lat i wciąż pamiętam dokładnie tamten dzień. Jestem być może starszy i mądrzejszy, przeżyłem być może od tamtej pory szmat innego życia, wiem jednak, że kiedy nadejdzie w końcu mój czas, wspomnienie tego dnia będzie ostatnim obrazem, jaki pojawi się pod moimi powiekami. Wciąż ją kocham, widzicie, i nigdy nie zdjąłem z palca obrączki. Przez wszystkie te lata nigdy nie miałem ochoty tego zrobić. Oddycham głęboko, nabierając w płuca świeżego wiosennego powietrza. Chociaż zmienił się Beaufort i zmieniłem się ja, powietrze jest wciąż takie samo. To powietrze mojego dzieciństwa, powietrze moich siedemnastych urodzin i gdy wypuszczam je w końcu z płuc, mam znowu pięćdziesiąt siedem lat. Ale to nieważne. Uśmiecham się lekko, podnosząc wzrok ku niebu, świadom jeszcze jednej rzeczy, której wam nie wyjawiłem: swoją drogą, wierzę teraz, iż cuda się zdarzają.
|
|
|
- przez te jego opisy , tylko się niepotrzebnie wkurzasz i smucisz - wiem , nie moja wina , że mi na nim zależy . - to może lepiej usuń jego gg . ? - nie potrafię , wolę znać prawde , nawet gorzką . chce po prostu dalej wiedzieć co u niego słychać , wole to , niż siedzenie po nocach i myślenie co u niego , czy jest szczęsliwy i czy ją kocha bardziej niż mnie .. // eeiiuzalezniasz .
|
|
|
My, ludzie lubimy długie historie. Nie koniecznie muszą się kończyć szczęśliwie. Ważne by zdania były dobrze rozbudowane, poprawne stylistycznie. Napchane jak najwięcej epitetów i metafor. Wykazać się znajomością nieliczonych i jakże inteligentnych sformowań, o których mało kto słyszał. Wymyślić feeryczną historię, o tym jak to się stało, że jesteśmy teraz w takim, obecnym, a nie innym położeniu. Dodajemy jeszcze kilka ładnych określeń i jesteśmy zadowoleni, że tak zgrabnie nam poszło.
|
|
|
Zgubiłeś długopis = brak długopisu. Brak długopisu = brak notatek. Brak notatek = brak nauki. Brak nauki = oblanie. Oblanie = brak dyplomu. Brak dyplomu = brak pracy. Brak pracy = brak pieniędzy. Brak pieniędzy = brak jedzenia. Brak jedzenia = robisz się kościsty. Robisz się kościsty = zostajesz modelką ;D / bezczelna (komentarz)
|
|
|
|