|
justa2612.moblo.pl
wrażliwa na jego spojrzenie
|
|
|
`wrażliwa na jego spojrzenie`
|
|
|
o n - takie małe słowo , a tyle znaczy .!
|
|
|
Potrzebuje: ; kardiologa - by naprawił moje serce ; plastyka - by na mej twarzy znów zagościł uśmiech ; okulisty - bym cie już nigdy nie zobaczyła ; neurologa - by wymazał mą pamięć ; chirurga -by wypuścił motyle z brzucha ; pediatry - by znów być dzieckiem mającym beztroskie życie.
|
|
|
przyjdź , przytul , pokochaj , zostań - czy ja naprawdę dużo wymagam .?!
|
|
|
tysiące nieogarniętych myśli .
|
|
|
jebnij smajla, że tak pierdoln* poetycko :D
|
|
|
moje zapotrzebowanie na twój uśmiech wzrasta.
|
|
|
|
Mój język jest kaleki - nie wypowie tego, co skrywa serce.
|
|
|
pytasz co mnie zniszczyło? metr siedemdziesiąt czystego skurwysyństwa./ klatelotek
|
|
|
TAK JESTEM KOBIETĄ..
Popycham drzwi, chociaż jest wyraźnie napisane ciągnąć.
Śmieję się jeszcze bardziej, kiedy próbuję wytłumaczyć dlaczego się śmieje.
Wchodzę do pokoju po to, by zapomnieć co miałam tam zrobić.
Ukrywam swój ból przed tymi, których kocham.
Mówię to długa historia, gdy nie chcę wyjaśnić tego, czego nie chcę.
Płaczę częściej niż myślisz.
Dbam o ludzi, którym na mnie nie zależy.
Jestem silna, dlatego, że muszę a nie chcę.
Słucham Cię, nawet jeśli Ty nie słuchasz mnie.
|
|
|
Nie obiecuję ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce... Nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem... Obiecuję ci, że nauczysz się żyć bez niego.
|
|
|
Kilka ostrych libacji i setki mniejszych imprez, ale to bez znaczenia wszystkie miały ten sam schemat. Przepełnione alkoholem i szlugami dawały na chwilę zapomnieć o problemach, o tym, że nie wszystko jest idealne, że świat wcale nie jest kanonem perfekcji, a życie mimo tego, ze osiągamy już najniższy z możliwych szczebli dna kopie coraz mocniej. A potem przychodziła chwila przytomności, która znów przedstawia wszystko w tym nie do końca perfekcyjnym świetle i ustawiała hierarchię wartości nie tak jak powinna ona wyglądać. Ślepa wiara w lepsze jutro zakrywała oczy, które może potrafiłyby dostrzec wady każdego z uderzeń serca. I do tego dochodziła jeszcze miłość, którą rozdawaliśmy nie tym ludziom, co trzeba. To chyba ona najbardziej nas zniszczyła. Tak, chyba tak.
|
|
|
|