Aż nie wierzę... Po prostu podszedł i powiedział "Koniec"! Miałam ochotę go zabić... Jego usta coś mówiły, ale ja nie słuchałam. Wpatrywałam się w jego oczy i myślałam jak on mógł. W końcu nie wytrzymałam. Zamachnęłam się, moja ręka walnęła z całej siły w jego policzek, a po policzkach spływały mi łzy...Odwróciłam się i odeszłam! Teraz siedzę przy kiczowatej muzyce, cała zapłakana i głucho wpatruje się w nasze zdjęcie...
|