Dopiero teraz, przy otwartym oknie, czując tą świeżość, którą kocham jestem w stanie poukładać swoje myśli, które jak domek z kart rozpieprzyły się w mojej główce. Czuję i myślę. Wymyśliłam sobie, że teraz będzie lepiej.
Brakuje mi tamtego co było kiedyś, oczywista, lecz patrząc na teraźniejszość chrzanię tamto co było. A było piękne, aczkolwiek nie zawsze. Halo ziemia ? Gdzie ja się tak do cholery spieszę ? P a d a m, na twarz. I chrzanię to co napisałam.
|