Chyba jednak się zmieniłam na przełomie tych kilku, kilkunastu miesięcy. Nie mówię tu o swojej powierzchowności.. Stałam się wyższa, grubsza, chudsza, zmizerniałam, nabrałam kolorków (niepotrzebne skreślić). Pewne zewnętrzne czynniki i doświadczenia ukształtowały mój charakter. Coś się zmieniło. Coś pękło. Rozpadło się i pewnie nic nie będzie już w stanie tego scalić. To właśnie sprawiło że yhm.. w pewnym sensie dorosłam, spoważniałam, zaczęłam inaczej patrzeć na pewne sprawy. Ciągle do czegoś dążę. Nie stoję w miejscu. Poszukuję. Poznaję. //joee_s
|