 |
jebsiemisiek.moblo.pl
wyjeżdżaj od niej z tymi gliterami do chuja ! bo Ci wyjebie !
|
|
 |
krążą za mną twoje słowa wypowiedziane na koniec 'miło było cie kochać'. / jebsiemisiek
|
|
 |
teraz już uświadomiłam sobie, że nic z tego nie będzie, że nie ma takiej opcji, bo przecież nie zmusze cie do miłości, że jest to tak prawdopodobne jak to, że kurwa będe z Johnym Deepem. .. ale nadal wypełnia mnie dziwne uczucie, nie wiem co to jest, ale czuje sie tak samo już od roku, nadal cie kocham i nie chce zapomnieć. /jebsiemisiek
|
|
 |
07.07 - już nic . jebsiemisiek
|
|
 |
|
nie chciałeś żebym paliła i nie lubiłeś gdy to robiłam, zwyczajnie do tej pory mi tego zabraniałeś grożąc zakończeniem naszej znajomości, wiedziałeś, że odmówię sobie wszystkiego bo Cię kocham i nie chcę stracić takiego przyjaciela . a teraz kiedy mam swoje podejrzenia, że przestałam się dla Ciebie liczyć, że nie ma dla mnie miejsca w Twoim życiu, bo znalazłeś sobie lepszą dziewczynę, która w przyszłości zostanie twoją żoną i już na zawsze będziesz tylko jej, poddaję się, zaczęłam palić, chodzić na największe melanże ale nie dlatego, żeby zrobić Tobie na złość, bo przecież i tak tego nie zauważysz, tylko z nadzieją, że nikotyna i alkohol doprowadzą mnie do śmiertelnej choroby, dzięki której moje życie dobiegnie końca a oczy nie będą musiały oglądać Waszego szczęścia już nigdy więcej .
|
|
 |
stałam w deszczu jak ostatnia desperatka. nie zważałam na deszcz przez który niemal oślepłam. nie wzruszał mnie fakt, że moje włosy zaraz zaczną się kręcić jak oszalałe z powodu wilgoci. stałam w deszczu, mocząc moje ulubione trampki w kałuży i patrzyłam na Ciebie, pochłaniając Cię wzrokiem. niebo płakało deszczem, a ja zapomniałam o Bożym świecie w tym o istnieniu parasolki, którą złożoną trzymałam w dłoni. /jebsiemisiek ♥
|
|
 |
rzucił swoje, denne 'siema'. nie mogłam po raz kolejny odpowiedzieć zwyczajnego 'cześć'. nie byłam w stanie, znużona monotonią naszej znajomości. zobaczyłam potworną bliznę na jego twarzy. nie miał jej dzień wcześniej, kiedy topiłam się w jego spojrzeniu. nie wytrzymałam. obudziło się we mnie coś, co sprawiło, że złamałam tą przeklętą barierę. troska. podbiegłam do Niego i ujmując w dłonie Jego twarz, zaczęłam wypytywać co się stało. patrzył na mnie, nie odzywając się. w Jego oczach pojawiły się łzy. nie rozumiałam. nie wiedziałam, czy ktoś wyrządził mu krzywdę o której nie chce mówić, czy zwyczajnie stało się coś złego o czym mi nie powiedział, bo przecież nie ma zwyczaju zwierzania się komuś z kim jest tylko na 'cześć'. zaczęłam do Niego mówić, 'kochanie'. odruchowo. w ramach troski. obdarzył mnie uśmiechem. odwzajemniłam go. nie odezwał się do mnie słowem. niczego nie rozumiałam. odeszłam. /jebsiemisiek
|
|
 |
siedziała na drewnianej ławce. mżyło. wiatr delikatnie podwiewał jej rude, podchodzące pod rdzawy kolor, loki. w dłoni trzymała papierosa. na jej ustach gościł uśmiech. wiedziała, że jutro może być lepsze. nie zważała na to co jest teraz. żyła nadzieją. tylko ona jej pozostała. właśnie wtedy zobaczyła zbliżający się do niej cień. stanął przed nią i szyderczo się uśmiechnął, podnosząc jedną brew. zaskoczył go jej widok z papierosem i pewność siebie jaką emanowała. jeszcze niedawno widywał ją całą roztrzęsioną z opuchniętymi oczami. wstała i delikatnie wydmuchując wir nikotynowego dymu prosto w Jego twarz, odeszła na swoich czerwonych szpilkach, pełna satysfakcji. .jebsiemisiek♥
|
|
|
|