Nie mam siły już dłużej udawać. Codziennie przemywając twarz w lustrze widzieć pustkę. A na pytania znajomych "No i jak tam?" kłamliwie odpowiadać "Wszystko dobrze.." .
Nadal w towarzystwie, gdy ktoś powie jego imię, moi znajomi pseudo dyskretnie szturchają się pod żebrami z wzrokiem mówiącym 'zamknijcie się, nie widzicie, że ona tu jest?'