|
jaraszmniekotek.moblo.pl
fajnie jest umrzeć wciąż żyjąc.
|
|
|
fajnie jest umrzeć wciąż żyjąc.
|
|
|
, rzucimy monetą ? reszka jesteś idiotą, orzeł jesteś debilem .
|
|
|
|
Pepsi w puszce jest lepsza od tej w butelce . || mamba.x3
|
|
|
Przechodzę obok łóżka - chce mi się spać, przechodzę obok lodówki - chce mi się jeść, przechodzę obok książek - i nic kurwa !
|
|
|
od dziś będe na papierze toaletowym pisać " kocham Cie " , a potem sobie nim dupę wytrze...
|
|
|
- " dupek " - od dziś będe tak na Ciebie mówić.. nie mam innego określenia na Ciebie..jesteś zwykłym dupkiem , który nie wie co to miłość . ! piepszony dupek i tyle.. !
|
|
|
podeszła do mnie kiedyś mała dziewczynka. byłam wtedy w żałosnym stanie, w ustach trzymałam papierosa, a w ręku butelkę taniego wina. zapytała się mnie co to miłość. akurat wtedy kiedy moje serce krwawiło. wiesz co jej odpowiedziałam? że miłość to tania bajeczka, szajs, który zawsze się sprzedaje a potem rani jak cholera. wydawało mi się, że była zawiedziona. ze spuszczoną głową odeszła w stronę huśtawek. przez chwilę czułam satysfakcję, że to nie tylko ja czuję się dzisiaj tak podle z powodu miłości. ale wstałam, podeszłam do niej i powiedziałam, że kłamałam. zapytała czemu tak wyglądam, odpowiedziałam, że zraniła mnie miłość, spojrzała na mnie pytającym wzrokiem i powiedziała 'mnie też tak zrani?'. pokręciłam głową i szepnęłam ciebie nie jesteś za delikatna, a ona tylko rani silnych. nigdy się na niej nie zawiedziesz. zapaliłam drugiego papierosa i odeszłam. i wiesz co? czułam się jeszcze gorzej, że ją okłamałam. bo niedługo zobaczę ją na tej samej ławce, w tak samo żałosnym nastroju
|
|
|
`
biegałam po całym domu, jak nienormalna, a on siedział wygodnie w fotelu i zmieniał co jakiś czas kanały telewizyjne. 'no pomóż mi!' krzyknęłam i wyrwałam mu pilot . spojrzał na mnie oburzony, by za chwilę zmienić wyraz twarzy na cholernie zaskoczony . okręciłam się wokół własnej osi . mała czarna, upięte włosy i wysokie szpilki . 'nigdzie w tym nie pójdziesz' . usłyszałam . 'co? brzydko? super' . gadałam bardziej do siebie . zaczęłam rozpinać długi rozporek, z którym sobie nie radziłam . słyszałam, że wstaje . po chwili dotknął moich pleców pomagając mi z zamkiem . choć sukienka upadła już u moich stóp on wciąż nie odchodził . czułam, jak jego oddech owija się wokół mojej szyi. odwróciłam się powoli. wzrok miałam spuszczony i zarumienione poliki . zaśmiał się cicho i uniósł lekko moją twarz. ' we wszystkim Ci ślicznie, ale nie tylko ja o tym wiem . rozniósłbym całe miasto, bo każdy uwiesiłby na Tobie wzrok'. pocałował mnie w ramię i musnął wargami szyję. najpiękniejsza - szepnął / ?
|
|
|
- co robisz? - jestem w Nowym Jorku, czekam na limuzynę, która zawiezie mnie Wellington Hotel, gdzie wypiję lampkę szampana z Jamesem Bondem, dzięki któremu wystąpię w najnowszym sezonie CSI Miami. - naprawdę? - nie, na fejsie siedzę.
|
|
|
, i byłabym w chuj szczęśliwa, gdybym cię nie mijała codziennie po 50 razy na korytarzu .
|
|
|
, szkoła ? to tutaj poznaję prawdziwych przyjaciół . to tutaj jem jedną bułkę na spółkę z dziewczynami . to tutaj wypiję półlitrową fantę na jednej z przerw i zapije to kubusiem . to tutaj rodzą się pierwsze plotki, kłótnie, problemy . szkoła - narzekasz, ale bez niej by nie było tego wszystkiego .
|
|
|
, a teraz moim marzeniem jest w końcu położyć się spać, ale przecież nie mogę bo jest dostępny na gg .
|
|
|
|