|
jarasz-mniee.moblo.pl
Chciała mieć wszystko a on nie umiał dać jej nic prócz łez i nieprzespanych nocy. ineedadoctor
|
|
|
Chciała mieć wszystko, a on nie umiał dać jej nic prócz łez i nieprzespanych nocy./ineedadoctor
|
|
|
kolejne blizny na mojej ręce. a przyzekałam sobie 'nigdy więcej'.
|
|
|
I nagle mam taką ochotę zapisać Twoim imieniem cały zeszyt
|
|
|
nie jestem idealna, bo nie lubię różowego. nie zachwycam się każdym Twoim golem i nie chodzę za Tobą krok w krok. nie noszę miniówek i wysokich szpilek. nie mam tlenionych blond włosów, a moje usta nigdy nie są pomalowane żadną szminką. nie mam 5 cm tipsów. mogłeś uprzedzić, że gustujesz w pustych panienkach. nie robiłabym sobie nadziei.
|
|
|
- dziecko czemu ty jesteś w szpitalu ?! - też jestem zawiedziona.. miała być kostnica.
|
|
|
Miałam nadzieję, że nam się uda. Mówią, że nadzieja matką głupich - chyba mają rację. Zjebałeś wszystko, wtedy gdy miałeś tylko na to ochotę. Możesz być z siebie dumny, ja już do Ciebie nie napiszę.
|
|
|
to, że utrzymuje bardzo dobre kontakty z płcią przeciwną, to nie znaczy, że od razu z nim jestem. czaisz kurwa?
|
|
|
lepiej byloby, gdyby matka rzeczywiście mnie usunęła bedac w ciazy. zobacz, jakby bylo pieknie, Ty bys nigdy mnie nie poznal, ja nie cierpiałabym, nie cieła sie, nie pila do nieprzytomnosci tylko dlatego, że znow sie pokłócilismy, rodzice mieliby święty spokój. mama nie plakalaby po cichu, bo znow ja zawiodlam, najblizsi przyjaciele nie musieliby znosic moich wiecznych wahan nastrojów, sąsiedzi nie narzekaliby, że znow włączyłam muzykę za głośno.. nawet moj pies cieszylby sie z tego, ze w koncu niekt na niego nie podnosi glosu. ale niestety , mama tego nie zrobila, wiec musze radzic sobie sama, nie mam na tyle cholernej odwagi, zeby polknac garsc tabletek, popic alkoholem i spaść w wiecznąotchłań. starczy mi tylko niebezpieczne wychylenie sie przed pasami w czasie czerwonego swiatła, majac nadzieje, ze w koncu mnie cos pierdolnie na amen.
|
|
|
nie chcę być zabawką w dłoniach dziecka . chcę być diamentem w dłoniach ideału < 3.
|
|
|
Tyle chciałabym Ci powiedzieć, ale nie bardzo wiem, od czego zacząć. Może od tego, że Cię kocham? Albo, że dni, które spędziłam z Tobą, były najszczęśliwszymi dniami w moim życiu? Lub że w tym krótkim czasie, od kiedy Cię poznałam, doszłam do przekonania, że jesteśmy jak te dwie połówki jabłka, stworzeni po to, aby być razem?
|
|
|
- Kim był dla ciebie? - zapytał. Zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała od płaczu mimo, że jej oczy szkliły się. - Kim był...? Był moją duszą. - odparła, wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. Ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko za ukochanym pluszowym misiem.
|
|
|
|