Była sama w domu. Rodzice gdzieś wyszli. Nagle zadzwonił telefon. Ona owinięta kocem, z kubkiem gorącej herbaty, czytała ulubioną książkę. Nie odebrała. Telefon znów się odezwał. Z niechęcią wstała i podniosła słuchawkę. Nikt się nie odzywał. Po chwili zapytała `Słucham?` . Słyszała oddech. Była prawie pewna, że to on. Drań bez uczuć, który zostawił ją bez słowa dokładnie cztery miesiące temu. Uczucia odżyły. Poczuła silny ucisk w okolicach serca. Tak, to był on. Powiedział tylko, że przeprasza i żałuje. Już nigdy więcej go nie zobaczyła. Drań bez uczuć odszedł... Nie zdążyła nawet powiedzieć jak bardzo go kocha... Odszedł...
|