 |
Będziesz bał się moich spojrzeń,
Choć przecież dam ci to,
Co chciałeś zawsze mieć.
A kiedy znajdziesz w końcu siłę,
By ze mną zawsze być,
Zostawię wtedy cię.
|
|
 |
Klęcząc obok twoich stóp
Pogrążyłam siebie
Nie mam już swojej godności
|
|
 |
Będę mówić to co chcę
O tym, co wciąż boli mnie
Krzyknę prosto w oczy ci
Ból, syf dusi mnie
Jestem inna, czuję to
Nie zrozumie mnie już nikt
Wcale nie dbam o to więc
Pieprz się! Milcz! Giń!
|
|
 |
...wiesz, że któregoś dnia twój los
Wbije w plecy twe takie same zło
|
|
 |
No i co? Gdzie mój gniew? I duma jest? Dlaczego znowu poniżam się?
|
|
 |
Wieczorem pora upić się, tak najłatwiej przełknąć łzy. A potem gadka z byle kim, do znudzenia aż mnie mdli...
|
|
|
|