Dlaczego ja? Gdzieś pośrodku szarych tłumów,
dostrzegam w potoku jednostkę pełną bólu,
zatopiony w smutku gonię, biegnę tonem przez nagonkę,
w twych ramionach zmysły koję, przy codziennych kłótniach z ojcem.
Boże miałem dość, dziś jest dobrze, kiedy w jego słowach,
odkąd w twoich oczach zobaczyłem słowo "kocham".
|