umówiłam się w końcu z nim. udaliśmy się tory. nie wiem czemu tam, ale jakoś tak nas natchnęło. złapał mnie za rękę , przeszło prze zemnie tak zajebiste uczucie .. jakby człowiek urodził się na nowo. potem siedliśmy, tak. właśnie na torach. wpatrywał się w moje brązowe oczy. ja natomiast, cały czas w jego niebojebne oczy. zbliżył się do mnie i spytał co bym zrobiła jakby nadjechał pociąg. odpowiedziałam : przytuliłabym się do ciebie. i powiedziałbym jak bardzo jesteś dla mnie ważny i że cię kocham. odwróciła głowe w prawo. jechał pociag. nie zdążył się zatrzymać. zginęli obydwoje na miejscu.
|