 |
imxnotxsweetx.moblo.pl
Moje łzy są koloru krwi ze złamanego serca...To przez Ciebie...
|
|
 |
Moje łzy, są koloru krwi ze złamanego serca...To przez Ciebie...
|
|
 |
znajdź mi kogoś na zastępstwo. kogoś kto będzie mrużył oczy przed słońcem tak jak Ty. kogoś kto będzie miał równie urocze dołeczki podczas uśmiechu jak Twoje. znajdź kogoś kto będzie w stanie uśmiechać się podczas pocałunku w taki sam sposób jak Twój. znajdź. życzę Ci powodzenia, bo uwierz że to jest nie wykonalne. znajdź. a obiecuję, że zapomnę
|
|
 |
Tchórz! Chcę się nie dać ponieść kolejnej fali jakichkolwiek emocji. Chcę chociaż umieć udawać, że Cię nie znam i nigdy nie znałam. I nic już nie chcę Ci mówić. A Niebieski Zeszyt może kiedyś spalę. Jeśli starczy mi sił. Jeśli odwagi mi nie zabraknie. Nie musisz już nic o mnie wiedzieć. Nie musisz mnie pamiętać. Zapomnijmy się. Bezczelnie! Dziecinnie... Jeśli tak wolisz... Ja jednak jestem Kobietą i, wiesz... Lubię szacunek!
|
|
 |
- Nie chcę żebyś się z nią spotykał . . . Masz do wyboru mnie bądź ją . . . - A co jeśli wybiorę ją . ? - Nic na to nie poradzę . Powiem Ci tylko , że gdyby moje serce miało twarz, miałaby ona najsmutniejszy wyraz na całej planecie . Smutniejszy nawet niż dzieci z Afryki . . .
|
|
 |
Gdy zobaczysz jak po jej policzku płynie łza , nie zamęczaj ją setkami pytań . ona nienawidzi na nie odpowiadać po prostu przytul ją i poczekaj aż sama będzie gotowa wyjawić ci prawdę. Gdy zobaczysz jak jej serce pęka dbaj o nią spraw by wiedziała że ma dla kogo żyć . Gdy zobaczysz ją ledwo żywą na podłodze , ratuj ją , bo ona jest wyjątkowa upada tylko po to by wzbić się wyżej .
|
|
 |
siedziałam na szkolnych schodach ze łzami w oczach. tęskniłam za Nim. jeszcze tydzień temu nie było mowy o tym, że Go stracę. stał w końcu korytarza z grupką kumpli. żartowali, śmiali się. byli szczęśliwi. On też. nauczyciele i uczniowie przechodzili obok bez mrugnięcia okiem. ludzka odporność na cierpienie innych. no bo widzieli! musieli widzieć.. wtem usiadła obok mnie dziewczyna z przeciwnej klasy. spojrzała na mnie, potem w Jego stronę. pokręciła z niedowierzaniem głową i cicho syknęła. spojrzałam na Nią niepewnie. - co to ma być? Wasze cudowne szczęście? motylki w brzuchu, rumieńce na twarzy, głośne kołatanie serca? gdzie ta Wasza cholera miłość?! - wykrzyczała. - przestał udawać. bawić się. - odparłam zachrypniętym tonem i rozpłakałam się uświadamiając sobie prawdę. mydliłam sobie oczy. teraz moje usta zdradziły cały sekret. zrozumiałam. NIE KOCHAŁ MNIE. NIGDY MNIE NIE KOCHAŁ. te, na pozór normalne wyrazy.. kilkanaście sylab.. a wywołują tak potężny ból.
|
|
 |
i kolejny idiota łamie Ci serce. utwierdzasz się w przekonaniu, że każdy jest taki sam. tracisz wszelką nadzieję na 'żyli długo i szczęśliwie', no bo z kim masz dzielić swoje życie? całe, do końca? jedną z częściej pojawiających się myśli jest samobójstwo. koniec. masz dosyć. jednakże, nie pozwala Ci na to duma. nie dasz mu tej pieprzonej satysfakcji. nie zabijesz się. będziesz żyć. na przekór jemu. na przekór wszystkim. świetnie zdajesz sobie sprawę z tego, że nie będzie dobrze, czas nie leczy raz i nigdy nie zapomnisz tego, co zrobił. lecz, wiesz, że potrafisz nauczyć się z tym żyć. w Twoich żyłach pulsuje krew wrząca się do walki. wstajesz i nie zwracając uwagi na łzy spływające po policzkach, ruszasz dalej. donikąd.
|
|
 |
- gdzie byłeś? - miałem dosyć szkoły. wagary, kotku. Ty ich nie lubisz, więc poszedłem sam. a Ty co robiłaś? - chodziłam cały dzień z kapturem na głowie i rękami w kieszeniach. słuchałam przez słuchawki piosenek kojarzących mi się z Tobą. no i jeszcze płakałam. nie wiem nawet co było na zajęciach, z kim mieliśmy zastępstwo, o ile w ogóle. - ej, nigdy Cię takiej nie widziałem. nieźle. - i nie zobaczysz. to reakcja na brak Twojej obecności.
|
|
 |
cała we łzach wbiegła do domu po kolejnym feralnym rozstaniu. ręce nadal jej się trzęsły, serce biło niemiłosiernie szybko, w gardle stała gula. gdy tylko trafiła do swojego pokoju rzuciła się na łóżko i zaczęła okładać poduszkę pięściami. ktoś nacisnął na klamkę. obróciła się w tamtą stronę. w progu stał jej brat. - wyjdź! - krzyknęła wściekła. - dobrze. za moment. mam coś dla Ciebie. - odparł wręczając jej białą kopertę do ręki. odwrócił się bez słowa i wyszedł. wciąż drżącymi dłońmi rozerwała papier. jej oczom ukazało się Jego pismo. ładne, staranne. z napiętymi mięśniami zaczęła czytać. 'pamiętam jak z niecierpliwością czekałem na kolejne spotkanie. pamiętam nasze wieczorne spacery. wspólne noce. naleśniki na śniadanie. nigdy nie zapomnę tego jak całujesz, rysów Twojego ciała. nie zapomnę Ciebie. zawsze będę Cię kochać, skarbie. Twój, na zawsze. PS. musiałem odejść..' siedziała osłupiała. zdała sobie sprawę jak bardzo się myliła w ocenie Jego zachowania.. On, bezdusznym dupkiem?..
|
|
 |
każdego wieczoru wybucham niepowstrzymanym śmiechem, szydząc z siebie. ze swojej naiwności i bezmyślności. z tego jaką jestem idiotką wierząc w każde Twoje, nawet najbardziej absurdalne, kłamstwo. jestem głupia. nie powinnam. znam Cię i wiem jaki jesteś. wiem czego chcesz. wiem co mi zrobisz. nic nie zdoła Cię powstrzymać przed ponownym zranieniem mnie. pod żadnym pozorem nie dasz mi o sobie zapomnieć. będziesz wracał i odchodził. dla zabawy. a ja tak kocham te chwile z Tobą.. ulegnę. zawsze.
|
|
 |
każdej nocy siedziała na parapecie ze świadomością, że zaraz zadzwoni i będą rozmawiać kilka godzin. co noc czekała.. i dzwonił. aż pewnego razu telefon milczał przez całą noc. a ona głupia czekała, aż do świtu jak zahipnotyzowana.
|
|
 |
Nie rozumiem, wytłumacz czemu jesteś tak chłodna. Jak mam z Tobą rozmawiać jak odbić się od dna no powiedz coś, chwyć tą złość rzuć nią we mnie znów milczysz już przestań nie można tak codziennie. Podejdź, przytul się, jeszcze przyjdzie czas na rozpacz.! To Twoje łzy znów popatrz drżą w moich oczach zgubiłaś się wiem ale już dłużnej nie odpychaj już dobrze, spokojnie, nie płacz, wolniej oddychaj. Podaj mi dłoń, o tak ściśnij jeszcze mocniej poczuj się pewnie skarbie a może coś dotrze strzepnij te łzy, uśmiechnij się, proszę juz przestań, przecież wiesz dobrze tutaj jesteś bezpieczna. To smutne, że nie widzisz już w moich oczach siebie to przykre, Ty wiesz swoje a ja dalej nic nie wiem. Mam to, czego nie ma żaden inny człowiek, jestem pewien mam coś czego nie mam i mieć nie mogę, mam Ciebie
|
|
|
|