monotonia, zaciskam zęby i pięści a w nich ziarnka piasku skruszonych pamięci,
to mnie meczy, ale resztkami sil daje rade, by uporać Sie z tym i żyć poza słonecznym układem,
układam familiade, do niej sondy, pytania bez odpowiedzi, wiecznie błędne losu zapowiedzi,
kamienie łupane, kawałki serc porozpierdalane, ścieżki kręte i w głowie pustka,
taki zamęt, nikt nie meczy Sie z tym tylko omija na amen, a wkracza w nieznane,
drogi zamurowane, ślepe uliczki, fałszywe rondo a obok znaki wskazujące początek końca,
pomieszane dni miesiąca, czas nas prowadzi do słońca, zamknięte oczy i na ślepo brniesz,
tam gdzie sadzisz ze ci będzie dobrze, wiesz, jak postępować z wszystkim,
zastanawiasz Sie czasem, co ci podpowie instynkt, umysł czysty, myśli egoisty. ~Kara♥
|