wkopałam się w to...poprosiłeś mnie. ja się zgodziłam. nie mam pojęcia czy to tak naprawde był rl. mam nadzieje że nie. teraz nie mam pojęcia jak się z tego wykręcić. to wszystko jest dziwne dla mnie. niestety nadal w tym żyję.
chociaż tyle osób chodzi ciągle dookoła mnie czuje się taka sama.
jestem wylęgarnią smutku bez wątpliwości.
wracam jak najszybciej do domu sprawdzić poczte... ale nic.
odchodze już od myśli żę to co mi mówili to prawda..
słowa "kocham Cię" to tak naprawde absuldarny wymysł człowieka..