 |
Przepraszam, ale nie słucham opinii ludzi,
którzy mieli w ustach więcej chujów niż ja frytek. Amen
|
|
 |
"...rozwiązanie słuszne to nie zawsze rozwiązanie oczywiste.Ale czasami coś, co jednym wydaje się słuszne, innych rani..."
|
|
 |
pierwsze: "Nie okazuj uczuć", Drugie: "Nie myśl o nim", Trzecie: "Nie czekaj na niego", Czwarte: "Nie zaczynaj rozmowy", Piąte: "Nie wierz mu", Szóste: "Nie chodź za nim", Siódme: "Nie wysyłaj sms-ów", Ósme: "Nie dzwoń", Dziewiąte: "Nie wspominaj", Dziesiąte: "Nie kochaj!!!"
|
|
 |
` Pokłóciłam się ze szczęściem , nadzieję kopnęłam w d**ę, miłość wyzwałam od szmat , a ze smutkiem piję wódkę .. ;(
|
|
 |
Nie pisałeś , Nie odbierałeś - wyłączyłeś telefon .Założyłam słuchawki włączyłam piosenkę najgłośniejszą. Wzięłam głęboko schowane w szafie fajki zapalniczkę i wyszłam z domu po cichu aby nikt nie usłyszał. Szłam przed Siebie . Podczas refrenu łzy same napłynęły mi do oczy , i same spadły . Odpaliłam papierosa i zaczęłam palić. Tak dawno tego nie robiłam , ale znowu musiałam się jakoś uspokoić , a tylko nikotyna pozwalała mi na to . Tylko tak mogłam wyładować złość. Miałam już dość Twojego spóźniania się lub nie pojawiania się w ogóle na spotkaniach ,miałam tego dosyć , ale jednak dręczyły mnie obawy że wyłączyłeś telefon bo chcesz zerwać. Bałam się tego i to cholernie. Dręczyłam się . Pieprzona masochistka.
|
|
 |
Coś nade mną wisi wciąż , szukam tego , czuję że nie jest tak daleko , ale zazwyczaj to co jest najbliżej jest najdalej , a to co najdalej jest najbliżej ... więc jak mam już myśleć sama nie wiem , gubię się .. znowu . boję się że utonę przez problemy , natłok myśli mnie niszczy , powoli błądzę. Mój wzrok spuszczam na drogę i idę przed siebie , znowu palę. znowu ... znowu . "Wiesz że bez Ciebie sama tutaj zginę... "
|
|
 |
Znalazłam Cię . Kto by pomyślał że palisz te same papierosy co ja . ?! i pomyśleć że niszcząc zdrowie znaleźliśmy szczęście w sobie .
|
|
 |
Położyła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od niego. z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. przez długie godziny czytała jego kłamstwa. łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. żyła przeszłością, żyła nim. pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił
|
|
 |
Sięgnęła po papierosa, zapaliła i kamień spadł jej z serca. - Myślałam, że nie palisz! - Dzisiaj akurat musiałam. - Skąd ta zmiana? - Bo przestałam Mu ufać...
|
|
 |
Skonfiskował mi pan serce.
|
|
 |
paląc fajkę z koleżankami, zauważyłam ciebie jak zbliżasz się do mnie, więc od razu rzuciłam ją na ziemię, zadeptując ją przy okazji. podszedł i pocałował mnie w usta mówiąc- dlaczego śmierdzisz fajkami?- -bo rozmawiałam z koleżankami no i tak przesiąkłam.- odrzekłam. -to chuchnij mi.- powiedział zły. -po co?- spytałam się. -chuchnij no!- wściekł się, bo wiedział, że ma rację. -no dobra, paliłam.- odpowiedziałam z nieśmiałością. -dlaczego mi to robisz?- spytał. nie odpowiedziałam mu, bo sama dokładnie nie wiedziałam dlaczego to robię. -pomogę ci z tym nałogiem, obiecuję.- powiedział z uśmiechem na twarzy. -okej.- odrzekłam. chodź odprowadzę cię do domu, a jutro przyjdę po ciebie przed szkołą. zgodziłam się, bo innego wyboru nie miałam, chociaż chciało mi się palić, ale muszę skończyć z tym i wiem, że mi się uda. wiem to po prostu i tyle.
|
|
|
|