|
i.loves.my.summer.love.moblo.pl
Od dzisiaj jestem wolna. Od dzisiaj już Cię nie kocham. Tylko muszę to jeszcze zapamiętać.
|
|
|
Od dzisiaj jestem wolna. Od dzisiaj już Cię nie kocham. Tylko muszę to jeszcze zapamiętać.
|
|
|
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
|
z tamtych dni zapamiętałam tylko słońce, twoje słowa, i poczucie bezgranicznego szczęścia .
|
|
|
zrób coś dla mnie. zatęsknij za mną i dojdź do wniosku, że beze mnie jest Ci źle.
|
|
|
niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. przecież kazał jej być dzielną.
|
|
|
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz.
|
|
|
Pytasz mnie co jest powodem mego płaczu.. Ale czemu nie zapytasz siebie, dlaczego jesteś takim idiotą ? Ale takim pierdolonym idiotą, dla którego straciłam głowę i pozwoliłam byś bezkarnie to wszystko zrujnował..
|
|
|
Pokłóciłam się ze szczęściem, nadzieję kopnęłam w dupę, miłość wyzwałam od szmat, a ze smutkiem piję wódkę .
|
|
|
gdyby nie był takim tchórzem trzymałby mnie dziś za rękę i poczułby jak bije mi serce gdy jest obok..
|
|
|
a teraz wstań, zrób najlepszy makijaż jaki potrafisz i nie waż się pokazać nikomu, że coś cię rozpierdala od środka.
|
|
|
mogę mieć pięciu innych chłopaków na pasku, podczas gdy jesteś dostępny. może się uśmiechać do mnie chłopak, który moim zdaniem jest nieporównywalnie przystojniejszy od Ciebie, mogę być zajęta, wesoła i pozornie szczęśliwa, ale czegoś w tym wszystkim mi, cholera, brakuje... Brakuje mi Ciebie. Po prostu...
|
|
|
siedziała sama w parku. Było po północy. Wyciągnęła fajki z kieszeni i paliła fajkę za fajką. Po jej policzkach spływały gorzkie łzy. Wiedziała, że tym parkiem będzie przechodził on z kolegami, zresztą jak zawsze o tej godzinie, ale mimo to nie zwracała uwagi na to, że może się ośmieszyć. Chodziło jej tylko o to, żeby zobaczył jak bardzo skrzywdził osobę, z którą przeszedł tyle, która zawsze była przy nim, kiedy tylko coś się działo. W końcu zauważyła go w tłumie idących chłopaków. Byli wszyscy, z którymi się obijała. Nie przeszedł obok niej obojętnie. Był nieźle wkurwiony. Podszedł i wyrwał jej papierosa z ręki. - Co ty robisz? - zapytał. - Co się tak nagle przejmujesz? Zobacz co ze mną zrobiłeś! - krzyczała przez łzy. Spojrzał na nią i delikatnie złapał za rękę, po czym przytulił. - wiem, że jest dupkiem i skurwysynem, ale Cię kocham. - Wiem, że jestem idiotką, ale Ci wybaczam.
|
|
|
|