|
'Razem byśmy odkryli trzynasty miesiąc, ósmy dzień tygodnia, i dwudziestą piątą godzinę doby. Tęcza na niebie miała by osiem kolorów, obłoki były by różowe w kształcie serduszek a ptaszki na łące ćwierkały by słodko. I to jest właśnie powód dla którego nie chcę być z tobą. Taki świat był by zbyt szczęśliwy i przesłodzony. Jeżeli będę chciała znaleźć się w takim miejscu to porostu się naćpam i żaden romantyczny brunet nie będzie mi do tego potrzebny.'
|
|
|
wiesz jak to jest mieć własne, prywatne niebo? wiesz jak to jest móc zawsze do niego pójść, gdy jest źle, iść gdy jest dobrze, by poczuć się jeszcze lepiej, korzystać z każdej błogiej zalety swojego nieba?
Wiesz jak to jest mieć coś, w co inni nie wierzą?
|
|
|
' Czasami jest tak, że brakuje nam czegoś, ale sami nie wiemy czego. w poszukiwaniu pożądanego elementu, gubimy bezpowrotnie malutkie chwile, które spajając się w całość tworzyłyby jeden wielki ogrom szczęścia.'
|
|
|
Kurwa tak tęsknie że chyba mnie zaraz rozjebie.
Tęsknota.. jakie to silne uczucie.
Nienawidze sb za to że tęsknie za kimś kto teraz pewnie na pewno jest na piwie z kolegami albo na jakiś panienkach.
|
|
|
Czuje sie grubo, źle i wgl chujowo.
Jestem beznadziejna.
Jestem słaba.
%0.. no m... no właśnie. Czemu ja jeszcze jestem?!
|
|
|
Są takie piosenki przy których zatykasz uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy. Są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta, dla których zrezygnowałabyś ze świata.
|
|
|
'ponoć szukamy szczęścia tylko dlaczego w kłamstwach, pięściach, pogardliwych treściach, w opowieściach, w chorych głowach, na przedmieściach gdzie tynk odpada ze ścian... szczęście? kwestia podejścia!
|
|
|
“Nie ma po co patrzeć na drzwi, Nikt się w nich nie pojawi. Nie ma po co wychodzić na zewnątrz, I tak nikt za nimi nie czeka. Kto jest samotny.....jest niczyj. Może umrzeć bez śmierci.”
|
|
|
Machasz tym swoim ' kocham cię , 3 ' jak prostytutka torebka. -.- ( nie obrażając prk.) tek.)
|
|
|
Część.2
- Przez ten cały czas oszukiwałem Cię.
Za każdym razem jak zapłakana prosiłaś mnie o pomoc
To mówiłem, że wszystko będzie dobrze,
A gdy już znikałaś szedłem do każdego Twojego kochasia
I zmusiłem go, żeby Cię przeprosił. !
- Jak mogłeś ? – ze łzami mówiła…
- Jak ? po prostu, z miłości ?
- Z miłości ? Okłamywałeś mnie, choć dobrze wiesz, że kłamstwa nie wybaczam,
nawet przyjaciołom! …
|
|
|
Część 1.
-Jesteś żałosny, wiesz ? – powiedziała to z nutą pogardy i bezczelności.
- Tak ? A dlaczego ? Bo mówię, że Cię kocham, tak to o to chodzi ?
- A znasz mnie chociaż ?
- Czy ja Cię znam ? Phhh…a przed kim zawsze się otwierasz ?
Komu moczysz rękaw gdy życie daje Ci kolejnego kopniaka ?
Z kim chodzisz o północy na spacery by podziwiać gwiazdy ?
Kto nalewa Ci do kieliszka i daje kolejne szlugi
Gdy jakiś drań łamie Ci serce ?
No kto ? – poniósł już lekko głos i nie bał się słów..
- ale my…my, przecież jesteśmy….- czuła zakłopotanie.
- No co ? przyjaciółmi ? Czy ty oślepłaś ?
Nie istnieje przyjaźń damsko& męska ! – zdenerwowany próbował jej wytłumaczyć.
- Ale ty jesteś moim przyjacielem ! - powiedziała odważnie.
|
|
|
|