|
hempgieeru.moblo.pl
Trwałam przy Tobie tak cholernie długo brałam gorsze dawałam lepsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej skurwielu. veriolla
|
|
|
Trwałam przy Tobie tak cholernie długo, brałam gorsze, dawałam lepsze, chciałam dla Ciebie jak najlepiej - skurwielu. / veriolla
|
|
|
Szanuj ją, bo jest jedną z tych, których nie może mieć każdy.
|
|
|
Nie odkładaj mnie na potem, bo potem mnie już nie będzie.
|
|
|
I tak po prostu z dnia na dzień, przestaliśmy dla siebie istnieć.
|
|
|
Zaopiekuj się moim sercem- zostawiłam je przy Tobie.
|
|
|
Mozolnie sunę przez życie, z dnia na dzień akceptując to, co mnie spotyka po drodze.
|
|
|
Nigdy nie rozmawiała z nim o swoich obawach. Dlaczego? Ponieważ kiedy byli razem, wszystkie obawy znikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różki. On po prostu przychodził, brał ją za rękę i prowadził ku kolejnemu ekscytującemu etapowi jej życia. Choć czasami podążała za nim z oporami, często pełna niepokoju, w jego obecności czuła się bardzo pewnie i bezpiecznie. Dopiero kiedy zostawała sama, tak jak teraz, patrzyła krytycznie na wszystko co się zdarzyło.
|
|
|
Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki stają się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo jest się zgubić.
|
|
|
Jedyną rzeczą bardziej przygnębiającą od niemożności odnalezienia kogoś jest bycie nieodnalezionym.
|
|
|
Tak to się kończy, kiedy dzielisz się z kimś swoim sercem- ta osoba zagnieżdża się w Twoich myślach i powoli anektuje je wyłącznie dla siebie.
|
|
|
W końcu zapomnimy. Z dnia na dzień przestaniemy dla siebie istnieć. Wspomnienia wyblakną do stopnia, w którym stracimy umiejętność unaoczniania tamtych chwil. Przestanie boleć. Zaczniemy przesypiać noce bez prób wykonania połączenia do siebie. Wszystko się zmieni, powiedzmy. / definicjamiloscii
|
|
|
Nie, miłość nie jest wszystkim: to nie pokarm, napój, nie sześć godzin snu w nocy i nie dach nad głową, nie koło ratunkowe, którego się łapią tonący, wynurzając się i znowu niknąc. Nie jest tchem zaczerpniętym w duszące się płuca, tlenem dla krwi czy gipsem dla pękniętej kości; A jednak wciąż - w tej chwili także - ktoś się rzuca w objęcia śmierci, woląc ją niż brak miłości.
|
|
|
|