 |
he.is.my.hope.moblo.pl
Cz.1 Zastanawiam się ile jeszcze czeka mnie Twoich albo moich urodzin przy których będzie zwalniało mi serce i zmieniał się rytm dnia w porównaniu do każdego innego
|
|
 |
Cz.1 Zastanawiam się ile jeszcze czeka mnie Twoich, albo moich urodzin, przy których będzie zwalniało mi serce i zmieniał się rytm dnia w porównaniu do każdego innego, normalnego. Nie wiem ,kiedy te dni przestaną u mnie wywoływać ból i jeszcze większą niż zazwyczaj tęsknotę. Zastanawiam się, kiedy wśród świątecznych i wielkich dni, które są przecież w życiu każdego człowieka, przestanę szukać Cię w tłumie bliskich ludzi. Do tej pory jeszcze nie umiem stać się na to wszystko obojętna, stać się obojętna na Twoją nieobecność. Zawsze kiedy wiem, ze czeka Cię wyjątkowy dzień – zamieram, ze smutku, z tęsknoty, z żalu , ze nie mogę być wtedy przy Tobie. Dziś jest jeden z takich dni – Twoje urodziny. I choć przeżyliśmy już ich kilka, zarówno moich jak i Twoich, a także jednych bądź drugich świąt czy wzniosłych dni- ja wciąż nie potrafię się przyzwyczaić do faktu, że spędzamy je osobno.
|
|
 |
Kolejny dzień próbuję skleić tu kilka zdań tak aby miały jakiś sens, aby wyraziły ten chaos, tą sprzeczność, która siedzi we mnie. Jednak nie umiem odpowiednio dobrać słów. Nie umiem opisać tego jak każdego dnia uczę się nie kochać Cię i zacząć nienawidzić. I jak każdego dnia polegam, bo nauka kochania Ciebie jest już tak mocno we mnie zakorzeniona, ze wydaje się to naturalnym i wrodzonym nawykiem, że niewyobrażalne jest nawet niekochanie Cię. Nikt tego nie rozumie. Każdy uważa, że po tym wszystkim co mi zrobiłeś, moje uczucia automatycznie powinny zniknąć. Jeszcze bardziej niezrozumiałe jest dla nich to, że trwają po tak długim czasie. Nie dziwię się, bo też tego nie rozumiem. Ale wiem, że brakuje mi wciąż Ciebie i boli mnie to wszystko co dzieje się w moim życiu bez Ciebie, I boli mnie wszystko to co Ty przeżywasz beze mnie. Chcę żebyś był szczęśliwy, ale tak bardzo rani mnie fakt, że nie znalazłeś tego szczęścia przy mnie. Żałuję, że wspólne życie było nam niepisane. / he.is.my.hope
|
|
 |
Każdy nosi w sobie jakąś pustkę, moja ma Twoje imię. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.2 Ale coś się zmieniło, bo coraz częściej pojawiają się te złe emocje, które dominują nade mną samą i nie potrafię się ich pozbyć. Nie chcę ich, nie chcę żeby niszczyły mnie od środka, nie chcę żeby powodowały nienawiść. Nie wiem jak mam sobie z tym co się we mnie dzieje poradzić i jak ocalić te dobre wspomnienia. Nie tak powinno być, minęło przecież tyle czasu, a w moim sercu zamiast ciszy wciąż panuje wojna. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Nie potrafię się z tym pogodzić. Nie umiem spokojnie patrzeć jak On buduje swoje życie, kiedy moje jest w rozsypce. Nie potrafię wciąż powiedzieć, że tak miało być i nie wracać do tego co było. Mówią, że jeśli się kogoś prawdziwie kocha to człowiek cieszy się szczęściem tej drugiej osoby, nawet jeśli z kimś innym zdecydowała się przejść przez życie. Ja, nie potrafię się cieszyć. Wszystko we mnie krzyczy i buntuje się. Coraz częściej ogarnia mnie taki ogromny żal, który powoduje, ze jedyne co potrafię robić to płakać, albo mu złorzeczyć. Tak długo nie chciałam dopuścić tych emocji do siebie, starałam się żeby życzyć mu dobrze i tak tez robiłam, bo w głębi serca przecież nie chce by działa mu się krzywda. Za każdym razem, kiedy dochodziło między nami do jakiegoś kontaktu zwracałam uwagę na słowa, na czyny, żeby tylko go nie zranić, choć on tak bardzo zranił mnie. Byłam fair, nawet kiedy bolało, rwało i jego szczęście kruszyło mi po oczach.
|
|
 |
"Teraz kiedy sobie tak myślę o tobie, to zastanawiam się czy wtedy kiedy mi powiedziałeś że zależy Ci na mnie, czy przypadkiem to nie był 1 kwietnia, wtedy wszystko by wyjaśniało."
|
|
 |
"I przyszła taka jakaś dziwna tęsknota. Łajdaczka nieproszona. Za czymś, co jeszcze się nie zaczęło. Za smakiem, którego nie zdążyły poznać usta. Za dłonią, w której nie znalazła się dłoń. Za zapachem, który nie obiegał serca...''
|
|
 |
"Dla tego śladu, który w niej pozostawiłem, bo przecież zostawia mężczyzna ślad w każdej kobiecie, z którą był. Nie fizyczny ślad, ale w jej aurze, w jej ektoplazmie może, w jej drugim ciele, ciele duchowym (…)
Nawet jeśli potem się znienawidzą, zobojętnieją, staną się sobie obcy, nawet wtedy śladu tego zatrzeć się nie da, (…) ślad jest, ślad zostaje, zostaje więź niematerialna między dawnymi, starymi kochankami."
|
|
|
|