Wybiegłam z lekcji biologii. Usiadłam na ławce obok szatni próbując powstrzymać łzy. Ktoś nagle podszedł do mnie i podał chusteczkę. - Dziękuje. - odparłam, podnosząc głowę. To byłeś ty. Patrzyłeś na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami. Spytałeś, czemu płaczę. Nie potrafiłam wydusić słowa. Znowu serce zaczęło mi bić szybciej, jak wtedy, kiedy po raz pierwszy się pocałowaliśmy. Odruchowo zbliżyłam swoje usta do twoich. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Zadzwonił dzwonek, a wszyscy zaczęli wychodzić z sal. Nie zważając na to, czule mnie przytuliłeś i wyszeptałeś. - Nie płacz. Możesz bić mnie, wyzywać, ale proszę nie płacz. ;* / hardcorx3
|