|
Tak, lubię takie nudne niedziele, gdy siedzisz i nie masz na nic ochoty . Przed tobą na biurku leży sterta książek , tak tych samych książek za które miałaś sie zabrać w piątek , potem w sobotę, a gdy jest już niedziela myślisz co tu zrobić i od kogo przypadkiem ściągnąć . W takie dni mam w dupie wszystko, wraz z problemami, mogę usiąść z ciepłą herbatą i ciastkami przed komputerem i nie martwić się że zostane pogoniona do lekcji . Po prostu kocham niedziele za magie lenistwa!
|
|
|
Szłam przez osiedle z kumpelą i Jej znajomymi. Nigdy ich nie lubiłeś. Śmiejąc się i żartując nagle zauważyłam jak idziesz z kumplami.. jak zwykle sporą ekipą. Zatrzymaliście się, Ty wyrzuciłeś fajkę rozcierając ją nogą na asfalcie. Spojrzałeś wrogo na kolesi koło mnie. " Miałaś być w domu " - burknąłeś. " Może najpierw cześć, kochanie " - podeszłam, całując Cię. Miałeś wredną minę, byłeś zły, że szłam z tamtymi. Objąłeś mnie w pasie, wkładając rękę do tylnej kieszeni spodni. Spojrzałeś na mnie pytając " Idziesz z Nami ? " Po spojrzeniach chłopaków widziałam , że jednak powinnam pójść. '" Pewnie " - odparłam, żegnając się z tamtymi. Lubiłam, gdy dawałeś innym do zrozumienia, że jestem tylko Twoja.
|
|
|
Zatrzymaj się czasem i rozejrzyj, zamiast narzekać na samotność. Może się okazać że miłość czeka już u twoich drzwi, lecz Ty zbyt jesteś pochłonięty niespełnionymi marzeniami by ją zauważyć..
|
|
|
Mówią radosna z niej dziewczyna... Nie wiedzą że w sercu cierpienia skrywa.... Myślą że skoro się uśmiecha to szczęśliwa... Nie podejrzewając że nocą po cichu cierpienia skrywa.
|
|
|
czy to nie ironia losu? kochają nas Ci, których my nie kochamy. a my kochamy tych, którym nasza miłość nie jest potrzebna.
|
|
|
napisał. ogólnie, jakby nigdy nic między nami nie było. gdybym go nie znała, pewnie pomyślałabym, że juz zapomniał i pisze z nudów. ale znam go kurewsko mocno, jak nikt inny i wiem, że pisze żeby mieć ze mną jakikolwiek kontakt chociaż nie pokaże mi że tęskni. 'twardziel o łagodnym sercu'.. / czaiszbaze
|
|
|
Najpierw podoba Ci się - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny - chociaż jeszcze wmawiasz sobie, że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie. Trwa to dość długo. Oglądanie się za Nim na ulicy, śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz Go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo On kocha inną...
|
|
|
Jesteś dla mnie jak narkotyk. Moja własna odmiana heroiny. ♥ . ♥
|
|
|
Bo każda kolejna rozmowa jest powodem, żeby się w Tobie zakochać.
|
|
|
Mimo tego, że nie interesujesz się piłką nożną to byłaś na każdym moim meczu, bo wiedziałaś jakie to dla mnie ważne. Byłaś przy mnie zawsze, gdy tego potrzebowałem. Wyciagałaś mnie z kłopotów, mimo że na to nie zasłużyłem. Gniewałaś się na mnie, gdy kolejny razem zrywałem się z lekcji, bo nie chciało mi się na nich dłużej siedzieć, wiedziałaś, że będę miał przez to kłopoty. Mam wiele powodów by Ci dziękować, ale najbardziej dziękuję za to, że pokazałaś mi co to miłość i nauczyłaś mnie kochać
|
|
|
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
|
Dlaczeego ona ,a nie ja ma tyle szczęścia . Dlaczegoo ona a nie ja zna drogę do Twojegoo sercaa ?! .
|
|
|
|