ona zna ten stan. stan, gdy tracisz kogoś, kto jest dla Ciebie wszystkim. już nieraz udawała przed samą sobą, że sobie bez niego poradzi. nieraz dusiła się, jakby ktoś jednym przecięciem odciął jej dopływ tlenu. nieraz na klatkę piersiową spadł jej gigantyczny głaz, który ciążył przez długie miesiące. w takich to właśnie chwilach nie wychodzi się nigdzie z pokoju, łudząc się, że w nim jeszcze dogłębniej będzie do Ciebie dochodzić, że jego już nie ma, i nie będzie.
|