|
fuckm3mories.moblo.pl
a niech się nawet kur wa sparzę. ale czuję szczęście w pobliżu. :
|
|
|
a niech się nawet kur_wa sparzę. ale czuję szczęście w pobliżu. : )
|
|
|
Nie obiecam Ci że będę czekała zawsze. Pewnie nie będę. Znajdę sobie kogoś, chociażby na złość Tobie. Pewnie nie będzie miał aż tak niebieskich oczu, ale może pomoże zapomnieć.
|
|
|
a miało być tak pięknie
miało nie wiać w oczy nam
i ociekać szczęściem.. ;3
|
|
|
Tak naprawdę czuję niechęć do samej siebie, ale jeszcze więcej do Ciebie. Nie rozumiem, wręcz nie potrafię pojąć jak mogłam Ci tak bezgranicznie zaufać? Co niby znaczyły te wszystkie rozmowy, pocałunki, spacery, herbaty? Po prostu odwzajemniłeś to zdradami, kłamstwami i chłodem, który zionął z każdej komórki Twojego ciała. Teraz nawet nie potrafię na Ciebie spojrzeć – tak, tak, ten odruch wymiotny. Wszystko spieprzyłeś! Na miejscu ! Choć tęsknię, tęsknię cholernie, znam Cię już nawet na pamięć, to za nic w świecie nie potrafiłabym złapać Cię znów za rękę i pójść na spacer, nawet nie potrafiłabym spojrzeć na wiadomość od Ciebie w mojej skrzynce odbiorczej z kolejnym tanim wytłumaczeniem, że znów popełniłeś błąd i to ja jestem tą jedyną. Nie! Nigdy w życiu! Przez Ciebie mam cholerny uraz. Nie zaufam nigdy już żadnemu mężczyźnie. Widzisz do czego doprowadziłeś?! Mały niewinny idioto. A na początku wydawałeś się taki słooodki…
|
|
|
na chwilę obecną szukanie miłości wydaje mi się najbardziej żałosną próbą zabicia samotności. mimo to zalotnie przyglądam się każdemu mijanemu mężczyźnie.
|
|
|
Bo wiesz.., jeśli się kogoś naprawdę kocha, słowo "koniec" nabiera zupełnie innego znaczenia. W jednym momencie wszystko jest tej samej, szarej barwy, patrząc w lustro czujesz się brzydka a uśmiech wykrzywiony jest w drugą stronę. Wstając rano zastanawiasz się po co w ogóle wyszłaś z łóżka, z trudem nabierasz powietrza, siadasz w kuchni i pijesz kawę. Głucho patrzysz się w ścianę i zaczynasz rozumieć, że nawet te podstawowe czynności tracą sens. Bijesz się z myślami a każda z nich jest przepełniona jego imieniem. Miłość.. nienawidzę tego słowa.
|
|
|
Czasami mam już wszystkiego dość. Bezsilność, spowodowana szarą codziennością, budzi ukrytą wewnątrz mojej duszy agresję. Lecz na dźwięk sms'a czas zatrzymuje się. Gdy czytam kilka słów wystukanych w pośpiechu od niego na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Może to i absurd. Szczerzyć zęby do ekraniku komórki. A jednak będę to robić nadal, byleby tylko on zechciał znów do mnie napisać.
|
|
|
Mówią, że jesteś dziwny. Nie przeczę. Ty też chyba nie zaprzeczysz. I największy mój błąd to to, że te Twoje dziwactwa lubię. Chociaż czasem boli, to i tak nie potrafię Cię odepchnąć, kiedy jesteś blisko.. Za blisko.
|
|
|
Odwrotnością miłości nie jest nienawiść, lecz obojętność. Jeśli mnie nienawidzisz, to znaczy, że nadal coś czujesz.
|
|
|
Wiesz jak rozpoznać nieszczęśliwie zakochaną? Na telefonie ma ustawiony na niego inny dzwonek - innych nie musi odbierać, - za godzinę - w przypływ furii - usuwa jego numer, każde zdjęcie i wrzeszczy nieznośnym szeptem, że ma go w dupie. Jego i całą tą zasraną miłość. Potem wszystko wpisuje od nowa, przecież zna te numery na pamięć, a zdjęcia są w koszu - łatwo je przywrócić. Nie ma na nic ochoty. Jest bezwładna, on odbiera każdy element jej tożsamości. Staje się zwykłą szarą myszką, chociaż przy ludziach tak doskonale udaje..
|
|
|
- Kocham Cię w promieniach słońca i w blasku księżyca. Kocham Cię kiedy się złościsz na mnie bez konkretnego powodu i kiedy bez konkretnego powodu przytulasz się z radości. Kocham Cię kiedy śpisz i kiedy opowiadasz mi coś z pasją. Kocham Cię kiedy płaczesz, a mi pozwalasz się pocieszać. Kocham Cię każdego dnia. Każdego dnia coraz mocniej. Coraz mocniej i mocniej. ;3
|
|
|
Czuje się dziś taka wyprana z jakichkolwiek uczuć. Mam brak chęci do czegokolwiek. Jestem taka nie potrzebna nikomu. Nie rozumiem czemu jednego dnia rozpiera mnie energia zaś drugiego dnia bez powodu mam doła. Dziwie się tylko jak Ty to wszytko znosisz .. tą moją zmienność nastrojów.
|
|
|
|