|
fucklive.moblo.pl
to lampka nocna która oświetla mi klawiaturę gdy rozmawiam z Tobą po nochach . a to mój kubek . wspominam i marzę pijąz z niego herbatę . to z kolei Twój telefon i T
|
|
|
to lampka nocna, która oświetla mi klawiaturę, gdy rozmawiam z Tobą po nochach . a to mój kubek . wspominam i marzę pijąz z niego herbatę . to z kolei Twój telefon i Twoja szczoteczka do zębbów i Twoja książka i Twój notes .. lubię sobie myśleć, że zapomniałeś ich chcący i niedługo zazdzwonisz domofonem, mówiąc, że chcesz na chwile wejść . będę udawać obojętną i zimną, może nawet powiem, żebyś się pospieszył, ale w gruncie rzeczy będę walczyć by nie rzucić Ci się na szyję i nie zacząć łkać żałośnie . dlatego proszsę do cholery, wejdź, powiedz, że mnie kochasz i zostań ze mną.. do końca świata i o jeden dzień dłużej ..
|
|
|
Tam, gdzie kończy się świat, a zaczyna się piekło tam będę ja. Będę na pewno.
|
|
|
siedział z kumplami na przystanku . ja akurat przechodziłam obok . chciałam już być w domu . przyśpieszyłam kroku . wtedy On zaczął biec w moim kierunku . udawałam , że go nie widzę . złapał mnie za ramiona i zaczął coś mówić . nie słuchałam Go . po prostu przytuliłam się do Niego , a później przybliżyłam moje usta do Jego . zaczęliśmy się całować . a Jego kumple ? zaczęli gwizdać i klaskać ! śmiałam się jak głupia , ale jednak wtulona w Niego .
|
|
|
czekałam na Niego w swoim pokoju. nagle rozległo się pukanie, `właź` rzuciłam szeroko się uśmiechając. `cześć Skarbuś.` przywitał się, podejrzanie patrząc w podłogę. od razu zwąchałam o co chodzi. `piłeś!` krzyknęłam oskarżycielsko uderzając Go w pierś. złapał mnie mocno za nadgarstki `to tylko dwa piwa, nie przesadzaj.` rzekł, nic sobie nie robiąc,z łez, które właśnie zaczęły spływać po moich policzkach. `ale Ty pijesz codziennie, i to niekoniecznie piwa, niekoniecznie dwa.` szepnęłam uwalniając się z Jego uścisku. nie mogłam znieść tak znienawidzonego przeze mnie zapachu - zapachu alkoholu, który rujnował nasz związek. nastała przerażająca cisza. w pewnym momencie wstał, spojrzał mi głęboko w oczy i wyszedł. tak po prostu, bez słowa pożegnania. szkoda, że w moich oczach nie mógł dostrzec rozdzierającego się na wpół serca - może wtedy zrozumiałby, jak bardzo mnie rani.
|
|
|
biegła przed siebie ze łzami w oczach. nie wiedziała dokąd zmierza. czuła tylko wewnętrzną potrzebę, ucieknięcia od problemów. od wspomnień, którymi rozpaczliwie, dławiła się każdego dnia.
|
|
|
Ona otwiera okno na oścież podczas deszczu, a tanie wino pije prosto z butelki. Rano biega boso po trawie bo uwielbia dotyk rosy na stopach. Zasypia podczas kąpieli i uwielbia palić papierosy podczas malowania paznokci. Jest wyjątkowa, niepowtarzalna, a nikt nie jest w stanie tego zwyczajnie, docenić.
|
|
|
dzięki niemu uśmiecham się do ekranu telefonu w drodze na przystanek, do szkoły, do domu. a ludzie tak dziwnie się patrzą. jakby uśmiech był czymś niecodziennym
|
|
|
dobrze jest mieć kogoś takiego, kto nada szaremu życiu barw.
|
|
|
wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu ' mała mów co się dzieje, razem ogarniemy.' brakowało mi tej ironii w głosie. brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. brakowało mi Ciebie, wiesz?
|
|
|
nie patrz mi w oczy. to tak bardzo boli, że nie mogę Cię mieć .
|
|
|
byłeś ideałem. jesteś zerem. widzisz.? moja terapia, polegająca na leczeniu się z ciebie, zadziałała!
|
|
|
może to czas zagoi rany. a może tylko ostudzi emocje i będzie kazał spojrzeć w drugą stronę. być może to bezsilność moich naiwnych oczekiwań, że to wszystko da się jeszcze odwrócić, cofnąć o parę tygodni, miesięcy, zmieniła moje nastawienie.
|
|
|
|