|
fuckitall.moblo.pl
Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Przybiegła do mnie cała zapłakana z nosa leciała jej krew koszulkę miała całą podartą a z jej butów prawie nic nie zostało. N
|
|
|
Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Przybiegła do mnie cała zapłakana, z nosa leciała jej krew, koszulkę miała całą podartą, a z jej butów prawie nic nie zostało. Nie chciała powiedzieć o co chodzi, cały czas płakała. Znowu ją uderzył - pomyślałam. Pieprzony zazdrośnik, robi jej awantury o byle co i co kłótnię miota nią po kątach jak zabawką. - Ja, ja, ja go zabiłam... -wykrzyczała. Zrobiło mi się ciemno przed oczami, kompletnie nie wiedziałam co zrobić. Przytuliłam ją i wykrztusiłam z siebie: -wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Ale ona nie słyszała. Jej oczy były zamknięte, oddech jakby ustał. Uklęknęłam nad jej ciałem i rozpłakałam się jak małe dziecko. Spojrzałam na ulicę, samochód zbliżał się w naszym kierunku. Zamknęłam oczy, poczułam tylko mocne uderzenie i zasnęłam razem z nimi. Na zawsze. /fia
|
|
|
bo kiedy patrzę w Twoje oczy, nie może być lepiej. /never let you go♥
|
|
|
|
twojeserce, twojeoczy, twojeramiona. Takie moje osobiste trójmiasto. / niezbyt
|
|
|
Idąc korytarzem zobaczyłam jego. Spoglądał na mnie tym swoim magnetyzującym wzrokiem, a ja po raz kolejny utonęłam w głębi jego morskich oczu. /fia
|
|
|
|
Wcale nie chce jakiegoś wielkiego przystojniaka. Chcę kogoś z kim będę mogła umawiać się co sobotę. Kogoś kto będzie kładł mnie esemesem 'dobranoc kocie ' a witał ' dzień dobry . jak się spało ? ' Chcę kogoś kto poświęci swój czas na przerwie , kto uśmiechnie się do mnie, uśmiechem tylko dla mnie. Kogoś kto będzie na mnie narzekał, wyzywał od głupków śmiejąc się przy tym jak wariat. Kogoś kto będzie zaczepiał mój wzrok na korytarzu. Kogoś kto nazwie moją mamę teściową i gdy na ulicy ją zobaczy powie miłe ' Dzień dobry' . Kogoś kto w pochmurne dni jednym gestem sprawi , że się uśmiechnę. Kogoś kto mnie przytuli. Kogoś kto jednym esemesem wywoła uśmiech na mojej twarzy. Kogoś kogo poświęci całą noc na pisanie ze mną, po to by następnego dnia narzekał, że się nie wyspał. cz. 1 / niezakochujsie
|
|
|
siedemnasta siedemnaście {17:17}
|
|
|
piętnasta piętnaście {15:15}
|
|
|
Jak to możliwe, że potrafił być jednocześnie ostatnim dupkiem i najsłodszym chłopakiem pod słońcem?
|
|
|
ta chwila smakuje zupełnie jak wata cukrowa.
|
|
|
Szczerze to zazdroszczę jej. Ma zajebistą szansę bycia z fajnym chłopakiem, a nie wykorzystuje jej. Niewykorzystane szanse bolą najbardziej, a on nie będzie wiecznie czekał.. /fia
|
|
|
Tak naprawdę to gdzieś mam to, czy dziś się odezwie czy nie. Nie musi nic mówić, ja tylko chcę zobaczyć jego uśmiech i tą iskierkę, która zawsze jest w jego oczach gdy mnie widzi. /fia
|
|
|
|