znowu ta cholerna tesknota. juz mnie przytlacza.chce sie wyrwac z mysli o tobie,o nas. to nic przeciez nie da. a jesli juz,to tylko jeszcze wieksza pustke.
znowu to samo.znowu myślę o tym,jaka jestem nieidealna. gdzie popełniłam błąd,że teraz ludzie się ode mnie odwracają, nie mówiąc co jest tego powodem. boję się.o siebie, o swoją psychikę,o swoje szczęście. może nie spotkam go już nigdy więcej?