moje oczy przyglądają mi się zmęczone nie znajdują pocieszenia, nie mogę już na siebie patrzeć. Jestem zgubiona. wszystkiego co tu raz było - nie mogę już w sobie znaleźć, wszystko odeszło - jak w obłędzie widzę, że coraz bardziej zanikam.
jebać to. Tak naprawdę mi się podobasz. I co z tego!? zabronisz mi wzdychać do siebie? marzyć wieczorami o pocałunkach? pisać w zeszycie od matematyki twoje imię? To chyba kurwa nie zbrodnia. Przecież i tak nigdy ze sobą nie będziemy bejb.