|
fiotelowakotka.moblo.pl
Nawet nie wiesz ile razy otwierałam okienko rozmowy żeby do Ciebie napisać i za każdym razem zamykałam je stwierdzając że to przecież nie ma sensu . . .
|
|
|
Nawet nie wiesz , ile razy otwierałam okienko rozmowy , żeby do Ciebie napisać i za każdym razem zamykałam je stwierdzając , że to przecież nie ma sensu . . .
|
|
|
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień..
|
|
|
nie jestem chora psychicznie, ale czasami mam ochotę iść na brzeg rzeki. usiąść na ulubionym kamieniu, napisać list pożegnalny i wskoczyć z urwiska to tej lodowatej wody. a to tylko dlatego, że w taki sposób mogłabym mieć wyjebane na wszystkich i na wszystko.
|
|
|
stał pod jej oknem, przepraszał i krzyczał jak bardzo ją kocha. a ona, siedząc w pokoju ze słuchawkami w uszach, wmawiała sobie, że ten krzyk to nie do niej. łudziła się, że za chwilę znudzi mu się i odejdzie.
|
|
|
Wiem, że muszę odejść,
byś zauważył, że nie warto było mnie stracić.
|
|
|
dotykasz przypadkiem mojej reki na korytarzu,
a ja czuję się wtedy tak, jakbyś mnie rozbierał.
|
|
|
Kocham malinowy smak Twojego języka. ; **
|
|
|
Zamknął mnie w swoim sercu ! Nigdy nie wypuścił !
|
|
|
Leżąc na podłodze zastanawiała się kim dla niego jest. Nagle poderwała się, chwyciła kluczyki od samochodu i wyszła z domu. Wiatr otulił jej ramiona. Po kilkunastominutowej drodze była u niego pod blokiem, wyciągnęła telefon i wykręciła jego numer. Usłyszała zaspane 'No?'. Patrzyła tępo w jego okna i wydukała 'Wyjdziesz przed blok?'. I ten przejmujący sygnał w słuchawce. Zaczęła wracać w stronę małego hyundai'a. 'No i gdzie leziesz?' Usłyszała za plecami wesoły ton jego głosu. 'Wiesz...' Zaczęła cicho. 'Chciałam tylko, żebyś wiedział, że mi na Tobie zależy.' Dokończyła i skierowała się w stronę auta. 'Ty nie...Jestem skurwysynem.' Powiedział i przetarł oczy. 'No i właśnie tego nie łapiesz! Jestem tu, bo chcę Cię z każdą wadą, chcę Ciebie całego!' Starła łzę i wsiadła do auta, ale zdążył złapać za drzwiczki. 'Wysiadaj.' Szepnął ostro. Posłuchała. Nim zdążyła zareagować, on już całował jej chłodne usta. 'Idziemy na górę.' Mruknął. Tak bardzo mocno ściskał jej dłoń.
|
|
|
Życie to nie bajka. Tutaj nic nie jest idealne i nie każdy błąd można naprawić.
|
|
|
dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
|
Ona mówiła: Kocham Cię... Krzyczała: Nie odchodź! Płakała: Proszę zostań ze mną, jesteś moim sercem ..Szeptała: Umrę...przecież nie można żyć...bez serca... A on:odwrócił się i odszedł. Kilka dni później przeczytał na klepsydrze: Ona mówiła: A on jej nie słuchał .Krzyczała: A on nie reagował .Płakała: A on nie widział jej łez ..Szeptała: A on po prostu odszedł ...Umarła... Stwierdzono brak serca! W jego oczach pojawiły się łzy. On mówił: Wróć.Krzyczał: Przepraszam.. Płakał: Proszę wróć, wszystko naprawie ..Szeptał: Kocham Cię... Lecz ona już go nie słyszała ...ODESZŁA...
|
|
|
|